Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair

Dawno nie pisałam o tym, jak aktualnie wygląda moja pielęgnacja włosów a wiem, że ten temat bardzo Was interesuje. Często o to pytacie, więc dziś krótko opowiem jakich produktów pielęgnacyjnych używam i jak radzę sobie z powrotem do naturalnego koloru włosów. Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do dzisiejszego wpisu! :-) 


REGULARNIE PEELINGUJĘ SKÓRĘ GŁOWY.  

O peelingu skóry głowy wspominałam Wam nie raz. Teraz nie wyobrażam sobie bez niego swojej pielęgnacji. Dzięki niemu skóra głowy jest odżywiona, przyswaja więcej składników aktywnych zawartych we wcierkach czy olejach, sprawia, że włosy stają się odbite u nasady i wolniej się przetłuszczają. Obecnie moim ulubionym peelingiem jest trychologiczny peeling oczyszczający Basil Element. Więcej o nim przeczytacie w >tym< wpisie. Obowiązkowo nakładam go na swoją skórę głowy raz w tygodniu.


UŻYWAM WCIERKI.

Wcierka Bandi czekała na swoją kolej kilka miesięcy. Przez ten czas testowałam inne, o których byliście informowani na bieżąco. Dzięki zawartości substancji oddziałujących na naczynia krwionośne preparat powoduje ich rozszerzenie i miejscowe przekrwienie skóry. Efektem tego procesu jest wzmocnienie odżywienia i dotlenienia opuszek włosów (cebulek) oraz pobudzenie ich regeneracji i wzrostu włosów. Jestem bardzo ciekawa tego produktu zwłaszcza, że bardzo lubię markę Bandi, nie tylko w pielęgnacji włosów. 


OLEJUJE WŁOSY OLEJEM KAMELIOWYM.

O tym hicie mogliście przeczytać w jednym z ostatnich wpisów >klik<. Odkąd stałam się jego szczęśliwą posiadaczką używam go na zmianę z produktem, o którym przeczytacie poniżej. Dzięki niemu moje włosy całkowicie przestały się puszyć! Są błyszczące, dociążone (ale nie obciążone) i niesamowicie mięciutkie. Niestety powoli dobijam denka i będę musiała zaopatrzyć się w kolejne opakowanie a najlepiej dwa :-)  


TESTUJĘ ZIOŁOWY OLEJEK REWITALIZUJĄCY.

Ten olejek testuję od niedawna ale już mogę powiedzieć, że na moich włosach sprawdza się bardzo dobrze. Sattva Ayurveda olejek rewitalizujący to połączenie tradycyjnych składników takich jak ekstrakt z mulethi, amli, bhringraj, shikakai z olejkiem sezamowym, kokosowym i słonecznikowym. 
Stosuję go na zmianę z olejem kameliowym, dodaje do masek przed myciem a włosy są gładkie i miękkie aż po same końce. Na pewno za jakiś czas napiszę o nim coś więcej. 



WZMACNIAM WŁOSY OD ŚRODKA. 

Biotebal to lek witaminowy na włosy i paznokcie. Wracam do niego, gdy tylko widzę zwiększone wypadanie włosów i zawsze pomaga mi uporać się z tym problemem. Wskazaniem do zastosowania Biotebalu jest niedobór biotyny. To może być przyczyną nadmiernego wypadania włosów, zaburzeń wzrostu lub nadmiernej łamliwości paznokci i włosów oraz stanów zapalnych skóry, wynikających z niedoboru biotyny. Po około 2 tygodniach widoczne są pierwsze efekty w postaci "baby hair", szczególnie przy skroniach i na całej linii czoła. Nie ma zaleceń dotyczących długości terapii produktem, zwykle pozytywne skutki można zaobserwować kilku (około 2-3) miesiącach stosowania.



INTENSYWNIE REGENERUJĄCA MASKA DWA RAZY W TYGODNIU. 

Tę maskę otrzymałam dzięki współpracy z pewnym sklepem i polubiłam ją na tyle, że regularnie dwa razy w tygodniu sięgam właśnie po nią.  Maska do włosów z wyciągiem z czarnuszki korzystnie działa na wzmocnienie ich struktury, świetnie nawilża i chroni włosy przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Ma przyjemny zapach, który nie pozostaje na włosach zbyt długo po spłukaniu. O niej oraz innych produktach marki Vatika napiszę w osobnym poście :) 


RAZ W TYGODNIU ULUBIONA MASKA DO SKÓRY GŁOWY. 

Jedna z ciekawszych masek, jakie miałam ostatnimi czasy okazję używać. Średnio gęsta konsystencja umożliwia łatwą aplikację - kosmetyk nie spływa z włosów ani ich nie oblepia. Po wysuszeniu włosy są puszyste, ale nie puszą się na czubku głowy, są lekkie i sprężyste, ładnie odbijają się od nasady. W składzie oprócz ekologicznego ekstraktu z bazylii, który wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie, znajdziemy również olejek arganowy, który wnika w strukturę włosa, zamyka łuski, zatrzymuje wodę i wygładza włosy. O tym i innych produktach z tej serii możecie przeczytać >tutaj<. 


KREM NAPRAWCZY DO WŁOSÓW NA NOC. 

Innowacyjny krem naprawczy do włosów firmy Dabur zaciekawił mnie od samego początku, więc postanowiłam go wypróbować. To dobroczynna moc migdałów, miodu, jajek oraz olejku rycynowego połączona w jednej masce do włosów. Krem sprawdzi się zwłaszcza przy przesuszonych, zniszczonych i rozdwajających się włosach. Na razie użyłam go tylko dwa razy ale produkt zapowiada się niesamowicie ciekawie :)


I tak wygląda moja obecna pielęgnacja włosów. Co do szamponu testuję ich sporo i nie mogłam zdecydować się by pokazać Wam jeden konkretny. Nadal zabezpieczam włosy tylko i wyłącznie płynnymi kryształkami z Alfaparf >kilk<. A jak idzie mi zapuszczanie naturalnego koloru włosów? >klik< Muszę przyznać, że bardzo dobrze. Włosy na czubku głowy mają zupełnie inną porowatość niż te na dole i potrzebują zupełnie innej pielęgnacji bo bardzo łatwo je obciążyć. Obecnie odrost jest na tyle znośny, że nie mam z nim problemu. Za kilka miesięcy planuję wizytę u fryzjera, więc o postępach będę informować Was na bieżąco.


A jak wygląda Wasza aktualna pielęgnacja włosów? Odkryłyście ostatnio jakiś włosowy hit? Koniecznie podzielcie się w komentarzach! :-) 

Share
Tweet
Pin
Share
21 komentarze
Moi stali czytelnicy na pewno znają tę markę. Your Natural Side darzę ogromną sympatią przede wszystkim za to, że ich produkty są w 100% naturalne i doskonałe w każdym calu. O mojej pierwszej przygodzie z tą marką może przeczytać w tym wpisie - klik, a dziś mam przyjemność przedstawić Wam kilka kolejnych produktów, które niewątpliwie są warte uwagi. Jesteście ciekawe? Zapraszam do czytania dalej :-) 


OLEJ KAMELIOWY 

O tym oleju czytałam wiele razy na blogach innych dziewczyn. Bardzo chciałam go wypróbować, więc kiedy marka wprowadziła go na rynek ogromnie się ucieszyłam. Olej kameliowy jest pełen nienasyconych kwasów tłuszczowych i antyoksydantów. Stosowany przy pielęgnacji suchej, wrażliwej i dojrzałej skóry jak i również przy problemowej skórze głowy (np. łupież), wypadających i puszących się włosach, zapobiega ich elektryzowaniu się. Moje włosy pokochały go od pierwszego użycia! Co tu dużo mówić - to mój absolutny HIT! Żaden olej nie daje u mnie tak fantastycznych efektów jak olej kameliowy. Włosy po nim są najlepiej wygładzone, błyszczące i sypkie. Najciekawsze co zauważyłam to to, że po każdym użyciu widocznie poprawia się stan włosów i polepsza się ich ogólna kondycja. Co do jego cech fizycznych jest bezzapachowy, bezbarwny i ogólnie bardzo przyjemny w użyciu. Podsumowując jeśli jeszcze nie miałyście z nim styczności, to serdecznie polecam.
Produkt dostępny TUTAJ. 


OLEJ Z NASION PIETRUSZKI 

O tym oleju wspominałam Wam w tym wpisie - klik. Pietruszka bogata jest w cały szereg dobroczynnych kwasów tłuszczowych, witamin A, B1, B2, K, C i żelazo.  Bardzo lubię ten olej bo pozytywnie wpływa na wygląd mojej wymagającej cery. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że produkt pomaga w wyrównaniu kolorytu a moje potrądzikowe przebarwienia znacznie się rozjaśniły. Zdarza się, że dodaje go również do masek czy mieszam z innymi olejami. Olej bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. 
Produkt dostępny TUTAJ.


ROKITNIKOWY PEELING DO UST

Regularne peelingowanie ust to czynność, bez której nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji, szczególnie w zimie. Peeling do ust z olejem rokitnikowym usuwa martwy naskórek i pobudza krążenie krwi, pozostawiając idealnie gładkie usta, o zdrowym kolorycie. Dodatkowo zapobiega odparowywaniu wody z powierzchni ust. Pobudza krążenie krwi, sprawiając, że delikatna skóra ust staje się gładka i miękka. W jego składzie znajdziemy cukier, olej z orzecha laskowego, olej z rokitnika, olej kokosowy oraz witaminę E. Moim zdaniem peeling idealnie spełnia swoje zadanie. Pozostawia usta gładkie, nawilżone i przygotowane na makijaż trwałą pomadką. Jedyne na co chciałabym zwrócić uwagę to fakt, że poprzez swój żółto-pomarańczowy kolor brudzi wszystko dookoła, ale można mu to wybaczyć :-)
Produkt dostępny TUTAJ.


MASŁO DO UST Z OLEJEM KAWOWYM

Ostatnim produktem jaki miałam przyjemność testować jest masło do ust o przepięknym kawowym zapachu! Produkt ten wykazuje silne działanie ochronne przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników. Posiada miękką, jedwabistą konsystencję, dzięki czemu świetnie rozprowadza się na ustach. Zawarty w nim olej z kawy arabskiej, doskonale nawilża i regeneruje suchą skórę ust, otulając je przyjemnym kawowym zapachem. W tę porę roku to moje absolutne must have. Nie lubię produktów do ust w słoiczkach bo kłopotliwe dla mnie jest to, że trzeba nakładać je palcem, ale ten produkt bez problemu wydobywa się z opakowania. Masełko genialnie sprawdzi się również jako ratunek na suche skórki wokół paznokci - sprawdziłam osobiście :-)
Produkt dostępny TUTAJ. 


Znacie markę Your Natural Side? A może zaciekawił Was któryś z przedstawionych przeze mnie produktów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 

Share
Tweet
Pin
Share
32 komentarze
Kiedyś byłam jedną z osób, która kupowała kosmetyki bez szczególnego zastanawiania się co się w nich znajduje. Zwykle kierowałam się obietnicami producenta co do właściwości kosmetyku. Dopiero, gdy zaczęłam swoją przygodę z pielęgnacją włosów, zrozumiałam jak ważne są składy. Co to jest INCI i dlaczego warto umieć czytać składy kosmetyków?


INCI czyli Międzynarodowe Nazewnictwo Składników Kosmetycznych.

Każdy producent kosmetyczny zobowiązany jest do precyzyjnego opisania składu produktu na opakowaniu bądź załączonej ulotce. Według zasad INCI stosuje się angielskie nazwy związków chemicznych i łacińskie nazwy roślin. Producenci mają obowiązek nie tylko wypisać wszystkie komponenty kosmetyku, ale też zrobić to w odpowiedniej kolejności: od największej do najmniejszej zawartości procentowej. Jeżeli zatem na pierwszym miejscu w składzie kosmetyku wyszczególniona jest Aqua (woda), to wiemy, że jest jej w składzie najwięcej. Jeśli olejek, to analogicznie jego zawartość procentowa w preparacie jest najwyższa. Możemy przyjąć, że pierwszy składnik na liście to baza, na której został wyprodukowany kosmetyk. Jeżeli jakieś substancje występują w produkcie w ilości mniejszej niż 1%, producent wymienia je na końcu składu w kolejności alfabetycznej.


Pamiętajcie, że im krótsza lista składników, tym lepiej. Zazwyczaj listę substancji wydłużają różnego rodzaju alkohole, parabeny czy glikole, które zapychają pory i wysuszają skórę. Na początku składu pojawia się najczęściej woda, olej lub alkohol. Najlepsza dla nas jest woda, bazą może być również olej, natomiast kosmetyku z alkoholem na pierwszym miejscu powinniśmy się wystrzegać. Na drugiej pozycji powinny znajdować się substancje aktywne, niestety zazwyczaj ich miejsce zajmują wypełniacze (emulgatory, parafina), które nie są dla nas korzystne. Trzecie miejsce w kolejności przysługuje wyciągom roślinnym – ekstraktom (np. Grape Seed Extract – ekstrakt z pestek winogron), nawilżaczom (np. Shea Butter), antyoksydantom (np. witamina C, Ascorbic Acid) oraz składnikom łagodzącym (np. prowitamina B5, D-Panthenol). Na samym końcu powinny się znaleźć konserwanty i substancje zapachowe (Parfum).


Analizując zawartość danego kosmetyku, powinniśmy zwrócić uwagę czy nie ma w nim składników niebezpiecznych. Przykładem może być SLS, czyli Sodium Lauryl Sulfate, bardzo często dodawany do szamponów. Ta substancja dobrze się pieni, ale jednocześnie mocno wysusza skórę. Wysuszają także niektóre alkohole (np.Alcohol Denat. czy Isopropyl Alcohol), dlatego lepiej się ich wystrzegać. Nie oznacza to jednak, iż należy odrzucać każdy kosmetyk, który zawiera alkohol. Gliceryna też jest alkoholem, a to całkiem dobry nawilżacz. Wśród odżywek do włosów dobre działanie wykazuje Cetyl Alcohol, który aktywuje składniki i ułatwia im wniknięcie w głąb włosa. Spośród stosowanych olejków trzeba uważać na olej parafinowy (występuje pod nazwami: Paraffin Oil, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Mineral Oil). Parafina tworzy nieprzepuszczalną barierę, uniemożliwiającą skórze oddychanie. W wyniku tego tworzą się bakterie beztlenowe powodujące powstawanie niedoskonałości na skórze. 

Moje ulubione aplikacje do analizowania składów kosmetyków: 

Cosmetic Scan - aplikacja z największą bazą kosmetyków na rynku.

PerfectBeauty - mobilna baza kosmetyków.



A Wy kupując kosmetyki zwracacie uwagę na skład? A może macie swoje ulubione aplikacje, z których korzystacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! :-)



Share
Tweet
Pin
Share
28 komentarze
Doskonale wiem, jak ciężko dobrać odpowiednią pielęgnacje do skóry trądzikowej. Sama z niedoskonałościami borykam się od lat nastoletnich. Mam za sobą wiele terapii a nawet leczenie izotretynoiną (pochodną wit.A) jednak problem nie zniknął. Dziś przedstawię Wam dwa produkty, które pomagają mi w walce z nieproszonymi gośćmi i doskonale oczyszczają moją skórę. Jesteście ciekawe? Zapraszam na wpis! :-)


SERUM ANTYTRĄDZIKOWE „UCZEP TRÓJLISTNY”

Najważniejsze składniki: napar z uczepu trójlistnego, kompleks ziołowy (fiołek trójbarwny, nagietek lekarski, lukrecja, wierzba biała), witaminy z grupy B, olejek z drzewka herbacianego.
Działanie:
  • redukuje zmiany trądzikowe,
  • reguluje wydzielanie sebum,
  • zmniejsza zaczerwienienie skóry,
  • wspomaga kuracje antytrądzikowe,
  • posiada działanie nawilżające i wygładzające naskórek’
  • pozostawia uczucie gładkiej i satynowej skóry.
Przeznaczenie: do cery trądzikowej, wrażliwej, jako kosmetyk zmniejszający objawy trądziku oraz zapobiegający powstawaniu wyprysków. Stosowany pod makijaż łagodzi niekorzystne działanie składników tłuszczowych zawartych w podkładach.
Sposób użycia: cienką warstwę serum rozprowadzić na czystą skórę.

MASECZKA - PEELING K+K
Najważniejsze składniki: kwas mlekowy 4%, korund
Przeznaczenie: Polecamy stosować maseczkę do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej (bez czynnych wykwitów ropnych) oraz do cery zmęczonej i dojrzałej. Doskonale sprawdza się w okolicach skroni, spłyca tak zwane „kurze łapki”. Nie zaleca się stosowania do cery suchej, łuszczącej się i naczynkowej, a także pod oczy.
Działanie: 
  • przeciwzmarszczkowe
  • złuszczające
  • rozjaśniające
Sposób użycia: 
  • Cera tłusta i mieszana. Zaleca się stosować raz-dwa razy w tygodniu. Maseczkę nałożyć na twarz i delikatnie wymasować skórę. Przed masowaniem kosmetyk można potrzymać na twarzy ok. 2 minut. Po tych czynnościach dokładnie umyć cerę letnią wodą. Posmarować lekkim kremem odżywczym lub nałożyć maseczkę odżywczą.
  • Cera tłusta trądzikowa. Początkowo stosować raz dziennie. Jeżeli zmiany trądzikowe są nasilone, skórę zaleca się tylko delikatnie pocierać, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wykwitów. Po oczyszczeniu twarzy przypudrować zmiany glinką zieloną, tlenkiem cynku lub talkiem. Gdy stan cery zacznie się poprawiać (po ok. 5-7 dniach), stosowanie maseczki można zmniejszyć do stosowania profilaktycznego, zapobiegającego powstawaniu wyprysków (raz na dwa-trzy dni).
  • Cera dojrzała - redukcja „kurzych łapek”. Nałożyć maseczkę na okolice oczu na ok. 1-2 min. w miejscach zmarszczek mimicznych, tzw. kurzych łapek. Delikatnie wymasować i zmyć letnią wodą. Nałożyć krem przeciwzmarszczkowy. Stosować raz w tygodniu.

Serum zdecydowanie wspomaga walkę z trądzikiem. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i już jedna pompka wystarcza na pokrycie całej twarzy. Konsystencja według mnie jest idealna i szybko wchłania się w skórę. Buzia po użyciu produktu jest promienna i nawilżona a wypryski zacznie szybciej się goją. Dodatkowo serum nie wysusza ani nie podrażnia w żaden sposób mojej skóry.  
Peeling okazał się dla mnie fantastycznym produktem. Rewelacyjnie oczyszcza skórę, wygładza ją i rozjaśnia. Stosuję go na oczyszczoną skórę twarzy i delikatnie masuję przez około 2 minuty. Efekty są naprawdę świetne. Cera jest widocznie oczyszczona, miękka i gładka w dotyku. Po kilku zastosowaniach zauważyłam znaczną poprawę w kondycji mojej skóry. Na plus można zaliczyć jego wydajność i oczywiście cenę. 
Oba produkty spisały się u mnie na medal i z czystym sumieniem mogę polecić je wszystkim posiadaczkom cery trądzikowej i problematycznej. Znajdziecie je na stronie producenta  oraz w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością.


Znacie kosmetyki marki Fitomed? Które z nich mogłybyście polecić? Koniecznie dajcie znać w komentarzu! :-) 

Share
Tweet
Pin
Share
16 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (3)
    • ▼  kwietnia (1)
      • ▼  kwi 16 (1)
        • Polskie marki górą! Poznajcie kosmetyki LYNIA!
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ►  2019 (18)
    • ►  listopada (1)
      • ►  lis 11 (1)
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
      • ►  lip 11 (1)
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
      • ►  maj 08 (1)
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose