Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair

Większość włosomaniaczek szuka dla siebie idealnego, delikatnego szamponu, którego można używać na co dzień bez większej obawy o przesuszenie włosów. Gdyby ktoś zadał mi pytanie, jaki produkt do włosów jest dla mnie obecnie najważniejszy, bez wątpienia odpowiedziałabym, że szampon. W mojej łazience znajdują się zawsze mocne i delikatne produkty. Staram się mieć chociaż jeden szampon, który jest moim pewniakiem, ale też regularnie testuję nowości. Dzisiaj pokażę wam kilka fajnych szamponów, które z czystym sumieniem mogę wam polecić.

Dobór szamponu to oczywiście kwestia indywidualna i wszystko zależy od stanu zdrowia skóry głowy. Nauczmy się wybierać te produkty, które mają składy odpowiadające potrzebom skóry głowy. Skrócona zasada brzmi: szampon dobieramy tylko i wyłącznie do skóry głowy, odżywkę zaś do włosów na długości. Ja od szamponu wymagam, aby dostatecznie oczyszczał moją głowę, dobrze się pienił i miał ogólnie przyjazny skład.

1.Aloesowy szampon Equilibra 
Ten szampon jest ze mną od niedawna a już zdążył skraść moje serce. Moje włosy pokochały go już po pierwszym użyciu i wiem na pewno, że nie będę chciała się z nim prędko rozstać. To co najważniejsze czyli mycie funkcjonuje idealnie. Zarówno ze zmywaniem olei, silikonów, suchych szamponów czy zwykłych zanieczyszczeń radzi sobie idealnie. Skóra głowy i włosy po użyciu są idealnie oczyszczone, ale równocześnie nie ma mowy o żadnym podrażnieniu czy przesuszeniu. Włosy po umyciu są miękkie, gładkie i nawilżone, a do tego minimalnie bardziej uniesione u nasady i dłużej świeże.

Skład: Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, Urtica dioica (Nettle) Leaf Extract, Linum usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum (Fragrance), Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Citric Acid, Tetrasodium glutamate diacetate, Dehydroacetic Acid.

2.Mydełko cedrowe Babuszka Agafia 
Mydło cedrowe do ciała i włosów Agafii, to bardzo gęsty szampon, który sprawdzi się przy pielęgnacji wrażliwej skóry głowy, gdyż jego receptura opiera się na łagodnych składnikach myjących. Nie będę się rozpisywać bo o tym kosmetyku zrobiłam swego czasu osobny wpis >tutaj<

Skład: Aqua, Pinus Sibirica Oil (olej syberyjskiego cedru), Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Stearic Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Empetrum Sibiricum Extract (bażyna bajkalska), Juniperus Oxycedrus Extract (jałowiec), Organic Arnica Montana Oil (arnika), Saponaria Officinalis Extract (mydlnica lekarska), Pinus Sylvestris Tar (Empetrum), Cedrus Deodara Oil (cedrowy olejek eteryczny), Guaiacum Officinale Balm (gwajakowiec), Caramel, Chlorophylin Copper Complex, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid.

3.BasicLab Dermocosmetics
Szampony BasicLab to przede wszystkim maksymalnie nagromadzenie składników aktywnych. Tutaj oczyszczanie włosów połączone jest z ich pielęgnacją. Każdy szampon ma skład nakierunkowany na potrzeby skóry głowy i włosów. Mają bardzo delikatnie formuły, które nie wysuszają i nie niszczą włosów. Pozbawione są parabenów, SLS, SLES oraz wszelakiej maści silikonów. Moim faworytem jest ten do włosów cienkich, który świetnie nawilża i łagodzi skórę głowy.

Skład: Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Cocamidopropyl Betaine, Laureth-2, Lauryl Glucoside, Glycerin, Citric Acid, Panthenol, Caffeine, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Magnesium Aspartate, Rosmarinus Ofcinalis Leaf Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Arnica Montana Flower Extract, Propylene Glycol, Polyquaternium-10, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum.

4.Basil Element szampon z bazylią 
Jest to delikatny szampon, oparty o sporą dawkę nawilżającej gliceryny, a także różnego rodzaju oleje np. rycynowy, kokosowy oraz mocznik, pantenol, proteiny pszenicy i kluczowy składnik ekstrakt z bazylii. Szampon jest bardzo delikatny, łagodnie myje włosy, przy czym nie wysusza ich i nie robi na głowie siana. Dobrze domywa włosy, nie obciąża ich u nasady i nie powoduje szybszego przetłuszczania się. Więcej o całej serii Basil Element przeczytacie tutaj. 

Skład: Aqua, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, COCAMIDOPROPYL BETAINE, Cocamide DEA, Glycerin, Lauramidopropyl BetainE, Polyquaternium-70, Helianthus Annuus Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Ocimum Basilicum Hairy Root Culture Extract, Parfum, Glucose, Sorbitol, Sodium Glutamate, Urea, Sodium PCA, Glycine, Lactic Acid, Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Dipropylene Glycol,Disodium EDTA,Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE, Citric Acid, Linalool.


5.Vosima Laboratorium 
Moja ostatnia propozycja to coś nieco droższego ale w stu procentach wartego swojej ceny. Szampon ograniczny BIO STIM jest wolny od szkodliwych i rakotwórczych substancji: SLS/SLES, parabenów, silikonów, alkoholu, PEG, glikoli, olejów mineralnych, sztucznych barwników, sztucznych substancji zapachowych. Produkt przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju i koloru włosów. Zarówno tych osłabionych i przerzedzających się, na które mają wpływ nie tylko niekorzystne czynniki zewnętrzne, ale również zaburzenia genetyczne i hormonalne (także po ciąży), choroby lub niepożądane działania środków farmakologicznych. Więcej o całej linii produktów Vosima dowiecie się w osobnym wpisie. 

Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Caprylyl/Capryl Glucoside, Sodium Chloride, Arctium Lappa Root Extract*, Centella Asiatica Extract*, Glycerin, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil*, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Hibiscus Esculentus Extract, Parfum (Fragrance)**, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate


A jaki jest Wasz ulubiony szampon do codziennego stosowania? Czym kierujecie się wybierając taki szampon? 

Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
Wiele źródeł fachowych uznaje silikony za niebezpieczne związki uniemożliwiające skórze i włosom oddychanie. Faktem jest to, że ich nadmiar może być drażniący. Jednak to bardzo, jeśli mogę tak to określić, przyjazne pielęgnacji substancje. Dlaczego? O tym dowiecie się w dzisiejszym wpisie! :)


Silikony nie są tak straszne jak je malują. Umożliwiają utrzymanie wilgoci, gładkości, zabezpieczają włosy przed urazami mechanicznymi od mycia do mycia, naprawiają drobne otarcia, zniszczenia i niedoskonałości włosów. Chronią przed mrozem, wysoką temperaturą suszarki i prostownicy.
Im  delikatniejsze włosy, tym lżejsze silikony należy na nie aplikować. Im włosy bardziej uszkodzone, tym cięższych używamy silikonów. Warto wspomnieć, że silikony powinny być nakładane jako ostatni element pielęgnacji.


Podział silikonów:

1. Odparowujące z powierzchni włosa: Polysiloxane, Siloxane, Cyclomethicone - delikatnie powlekają włos, przez kilka a nawet kilkanaście godzin działają ochronnie, po czym znikają bez śladu. Zmywa się je wodą i każdą odżywką do mycia. 

2. Bardzo lekkie: Copolyol - zmywalne przy użyciu samej wody. 

3. Lekkie: Dimethicone, Amodimethicone - zmywa się je lekkim detergentem, szamponem, a także dłużej przetrzymaną odżywką myjącą. 

4. Ciężkie: Dimethiconol, Trimethicone i inne bardzo złożone nazwy z cząsteczką - methicone- zmywają je szampony zawierające silniejsze substancje myjąco- pieniące.


Aby w pełni korzystać z ochronnych właściwości silikonów i nie dopuścić do ich nadbudowywania, należy regularnie je zmywać. Ze wszystkimi poradzi sobie prosty szampon z SLES. Nadbudowane silikony mogą matowić włosy i je przesuszać. Włosy mogą wyglądać sianowato.
Silikony powinno się stosować po umyciu włosów, na suche lub wilgotne włosy. Nie polecam nakładania silikonów na skórę głowy ponieważ może to wzmagać wypadanie.
Co sądzicie o silikonach? Używacie czy trzymacie się od nich z daleka? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 

Share
Tweet
Pin
Share
10 komentarze
Dawno nie pisałam o tym, jak aktualnie wygląda moja pielęgnacja włosów a wiem, że ten temat bardzo Was interesuje. Często o to pytacie, więc dziś krótko opowiem jakich produktów pielęgnacyjnych używam i jak radzę sobie z powrotem do naturalnego koloru włosów. Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do dzisiejszego wpisu! :-) 


REGULARNIE PEELINGUJĘ SKÓRĘ GŁOWY.  

O peelingu skóry głowy wspominałam Wam nie raz. Teraz nie wyobrażam sobie bez niego swojej pielęgnacji. Dzięki niemu skóra głowy jest odżywiona, przyswaja więcej składników aktywnych zawartych we wcierkach czy olejach, sprawia, że włosy stają się odbite u nasady i wolniej się przetłuszczają. Obecnie moim ulubionym peelingiem jest trychologiczny peeling oczyszczający Basil Element. Więcej o nim przeczytacie w >tym< wpisie. Obowiązkowo nakładam go na swoją skórę głowy raz w tygodniu.


UŻYWAM WCIERKI.

Wcierka Bandi czekała na swoją kolej kilka miesięcy. Przez ten czas testowałam inne, o których byliście informowani na bieżąco. Dzięki zawartości substancji oddziałujących na naczynia krwionośne preparat powoduje ich rozszerzenie i miejscowe przekrwienie skóry. Efektem tego procesu jest wzmocnienie odżywienia i dotlenienia opuszek włosów (cebulek) oraz pobudzenie ich regeneracji i wzrostu włosów. Jestem bardzo ciekawa tego produktu zwłaszcza, że bardzo lubię markę Bandi, nie tylko w pielęgnacji włosów. 


OLEJUJE WŁOSY OLEJEM KAMELIOWYM.

O tym hicie mogliście przeczytać w jednym z ostatnich wpisów >klik<. Odkąd stałam się jego szczęśliwą posiadaczką używam go na zmianę z produktem, o którym przeczytacie poniżej. Dzięki niemu moje włosy całkowicie przestały się puszyć! Są błyszczące, dociążone (ale nie obciążone) i niesamowicie mięciutkie. Niestety powoli dobijam denka i będę musiała zaopatrzyć się w kolejne opakowanie a najlepiej dwa :-)  


TESTUJĘ ZIOŁOWY OLEJEK REWITALIZUJĄCY.

Ten olejek testuję od niedawna ale już mogę powiedzieć, że na moich włosach sprawdza się bardzo dobrze. Sattva Ayurveda olejek rewitalizujący to połączenie tradycyjnych składników takich jak ekstrakt z mulethi, amli, bhringraj, shikakai z olejkiem sezamowym, kokosowym i słonecznikowym. 
Stosuję go na zmianę z olejem kameliowym, dodaje do masek przed myciem a włosy są gładkie i miękkie aż po same końce. Na pewno za jakiś czas napiszę o nim coś więcej. 



WZMACNIAM WŁOSY OD ŚRODKA. 

Biotebal to lek witaminowy na włosy i paznokcie. Wracam do niego, gdy tylko widzę zwiększone wypadanie włosów i zawsze pomaga mi uporać się z tym problemem. Wskazaniem do zastosowania Biotebalu jest niedobór biotyny. To może być przyczyną nadmiernego wypadania włosów, zaburzeń wzrostu lub nadmiernej łamliwości paznokci i włosów oraz stanów zapalnych skóry, wynikających z niedoboru biotyny. Po około 2 tygodniach widoczne są pierwsze efekty w postaci "baby hair", szczególnie przy skroniach i na całej linii czoła. Nie ma zaleceń dotyczących długości terapii produktem, zwykle pozytywne skutki można zaobserwować kilku (około 2-3) miesiącach stosowania.



INTENSYWNIE REGENERUJĄCA MASKA DWA RAZY W TYGODNIU. 

Tę maskę otrzymałam dzięki współpracy z pewnym sklepem i polubiłam ją na tyle, że regularnie dwa razy w tygodniu sięgam właśnie po nią.  Maska do włosów z wyciągiem z czarnuszki korzystnie działa na wzmocnienie ich struktury, świetnie nawilża i chroni włosy przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Ma przyjemny zapach, który nie pozostaje na włosach zbyt długo po spłukaniu. O niej oraz innych produktach marki Vatika napiszę w osobnym poście :) 


RAZ W TYGODNIU ULUBIONA MASKA DO SKÓRY GŁOWY. 

Jedna z ciekawszych masek, jakie miałam ostatnimi czasy okazję używać. Średnio gęsta konsystencja umożliwia łatwą aplikację - kosmetyk nie spływa z włosów ani ich nie oblepia. Po wysuszeniu włosy są puszyste, ale nie puszą się na czubku głowy, są lekkie i sprężyste, ładnie odbijają się od nasady. W składzie oprócz ekologicznego ekstraktu z bazylii, który wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie, znajdziemy również olejek arganowy, który wnika w strukturę włosa, zamyka łuski, zatrzymuje wodę i wygładza włosy. O tym i innych produktach z tej serii możecie przeczytać >tutaj<. 


KREM NAPRAWCZY DO WŁOSÓW NA NOC. 

Innowacyjny krem naprawczy do włosów firmy Dabur zaciekawił mnie od samego początku, więc postanowiłam go wypróbować. To dobroczynna moc migdałów, miodu, jajek oraz olejku rycynowego połączona w jednej masce do włosów. Krem sprawdzi się zwłaszcza przy przesuszonych, zniszczonych i rozdwajających się włosach. Na razie użyłam go tylko dwa razy ale produkt zapowiada się niesamowicie ciekawie :)


I tak wygląda moja obecna pielęgnacja włosów. Co do szamponu testuję ich sporo i nie mogłam zdecydować się by pokazać Wam jeden konkretny. Nadal zabezpieczam włosy tylko i wyłącznie płynnymi kryształkami z Alfaparf >kilk<. A jak idzie mi zapuszczanie naturalnego koloru włosów? >klik< Muszę przyznać, że bardzo dobrze. Włosy na czubku głowy mają zupełnie inną porowatość niż te na dole i potrzebują zupełnie innej pielęgnacji bo bardzo łatwo je obciążyć. Obecnie odrost jest na tyle znośny, że nie mam z nim problemu. Za kilka miesięcy planuję wizytę u fryzjera, więc o postępach będę informować Was na bieżąco.


A jak wygląda Wasza aktualna pielęgnacja włosów? Odkryłyście ostatnio jakiś włosowy hit? Koniecznie podzielcie się w komentarzach! :-) 

Share
Tweet
Pin
Share
21 komentarze
Chociaż kondycja włosów uwarunkowana jest prawidłową pielęgnacją to ich budowa zależy przede wszystkim od czynników genetycznych. To w genach zapisany jest ich wygląd - począwszy od koloru, a skończywszy na tendencji do skrętu. Jaki wpływ na nasze włosy mają geny? Czy można wpłynąć na wygląd włosów mimo genów? O tym w dzisiejszym poście!


Każdy z nas wie, że jesteśmy tym, co odziedziczyliśmy po przodkach. Niektóre geny na przykład te dominujące powodują, że mamy określony kolor włosów, oczu, karnacje i wygląd. Niestety po przodkach dziedziczymy także różne choroby i problemy. Również to, jakie mamy włosy i jakie problemy się mogą pojawić w związku z nimi.

Jeśli mamy w rodzinie różną kombinację genów to może okazać się, że mając czwórkę dzieci, każde z nich ma inne włosy, albo wszystkie dzieci mają identyczne włosy. Bo w genetyce są możliwe rożne kombinacje genów i trudno przewidzieć, który gen w wypadku konkretnej ciąży się pojawi.

Na pewno kolor włosów to kwestia genów. Jeśli rodzice dziecka mają włosy blond i czarne to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko odziedziczy ciemne włosy. Razem z kolorem włosów dziedziczymy pewne ich właściwości i tak siwienie może pojawić się już po dwudziestym roku życia lub nie pojawić się nigdy. Tutaj geny mogą działać różnie, po ojcu możemy odziedziczyć kolor włosów, ale po matce na przykład tendencję do wczesnej siwizny. 

Jeżeli jedno z rodziców ma piękne gęste włosy, a drugie parę sianowatych włosków na głowie, to wydaje się, że gen dominujący to piękne gęste włosy, ale często właściciel pięknej fryzury miał przodka o słabych włosach i właśnie ten recesywny gen zadecydował, że dziecko będzie miało słabe włoski. Niestety trudno wpłynąć na geny. Jeżeli wszyscy w rodzinie mają rzadkie włosy to raczej nie ma nadziei, że nasze staną się gęste i grube. 

Na pewno genetycznie uwarunkowane jest także łysienie androgenowe u mężczyzn. Jeśli ojciec ma taką przypadłość to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że syn także będzie dotknięty przez ten problem, ale nie jest to w stu procentach pewne, ponieważ geny dziedziczymy po połowie od matki i od ojca. Generalnie uważa się, że łysienie to cecha genetyczna. Łysienie plackowate bywa często wywołane przyczynami związanymi ze stresem, ale najczęściej pojawia się u tych osób, u których w rodzinie już wcześniej pojawiał się problem z tą przypadłością.



Grube i gęste włosy to marzenie chyba każdej włosomaniaczki, ale jak widać na geny nie ma rady. Możemy bardzo dbać o włosy i mieć je bardzo słabe albo możemy nie dbać o nie wcale, a one i tak będą wyglądać pięknie. Tak jest w przypadku moim i moich trzech sióstr (które pozdrawiam jeśli czytają ten wpis:) Wszystkie staramy się bardzo dbać o włosy, przyjmujemy różne suplementy i kuracje jednak nasze włosy z natury są cienkie. Genów nie zmienimy. Możemy jednak starać się wpłynąć na te włosy, które mamy aby wyglądały jak najpiękniej i były zdrowe :)

A jakie są z natury Wasze włosy? Cienkie, grube, rzadkie, gęste? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 
Share
Tweet
Pin
Share
14 komentarze
Nowy miesiąc, nowe postanowienia i plany. Wraz z końcem wakacji i powrotem do szkoły, na uczelnie czy do pracy mamy mniej czasu na dbanie o nasze kosmyki. Jeśli stworzymy własny plan i zaczniemy systematycznie dbać o nasze włosy to codzienna pielęgnacja nie zajmie nam dużo czasu. Chcecie się przyłączyć i stworzyć własny plan pielęgnacji na wrzesień? Czytajcie dalej! :)



Pierwszym krokiem od którego zacznę wrześniową pielęgnację będzie podcięcie włosów o mniej więcej 2-3 cm. Jak wiadomo podcinanie włosów jest jednym z głównych filarów odpowiedniej pielęgnacji, szczególnie po lecie. W ostatnim czasie mocno zapuściłam włosy ale zauważyłam, że końce są przerzedzone i bez życia. Po cięciu włosy odżyją, będą lepiej się układać i ta świadomość, że zrobiłam coś dobrego dla swoich włosów - bezcenna :)
Wiele jest opinii na temat tego, czy warto podcinać włosy na sucho, czy na mokro. Uważam, że zdrowsze dla naszych włosów jest podcinanie na mokro i ja tak też robię. Podcinanie na sucho jest trudniejsze i ciężko ściąć je precyzyjnie. 




#1. Olejowanie (3 razy w tygodniu)
W tym miesiącu planuję bardziej przyłożyć się do olejowania. Olej, który wybrałam to olej arganowy firmy Biomare. Możecie do tego celu wykorzystać praktycznie każdy olej, nawet oliwę z oliwek. Ja zazwyczaj robię to na noc, a o swoim ulubionym sposobie olejowania pisałam tutaj. 



#2. Bogata maska przed myciem (1-2 razy w tygodniu)
OMO (odżywka-mycie-odżywka) to sposób, o którym dowiedziałam się na początku swojego włosomaniactwa i stosuję go do dziś (więcej dowiecie się tutaj). Metoda ta jest idealna dla włosów suchych, puszących się i potrzebujących silnej regeneracji. Moją bazą są  Kallosy i często dodaje do nich różne składniki wzbogacające np. aloes, ulubiony olej, glicerynę, witaminę A+E... Taką mieszankę trzymam na włosach około godziny po czym myje włosy jak zwykle. 

#3. Peeling skóry głowy (raz na dwa tygodnie)
Przez ostatnie miesiące bardzo zaniedbałam peeling skóry głowy. Dzięki niemu usuwamy nadmiar zrogowaciałego naskórka, pozostałości po kosmetykach i obumarłe włosy, a w efekcie skóra lepiej chłonie składniki odżywcze, co przekłada się na jakość i ilość wyrastających włosów oraz regulację pracy gruczołów łojowych. Najprostszym przepisem jest dodanie łyżki cukru do porcji szamponu ale teraz na rynku mamy mnóstwo specjalnie przeznaczonych do tego produktów. 

#4. Wcierka (codziennie)
Pamiętacie moją recenzję wcierki Banfi? (klik) Zostało mi jeszcze pół buteleczki, które planuję wykorzystać przez najbliższy miesiąc. Codziennie, za pomocą strzykawki będę aplikować ją na skórę głowy aby wzmocnić włosy i przygotować je na jesienne dni. 

#5. Pietruszkowy koktajl (codziennie)
Która z Was wie jak pietruszka fantastycznie wpływa na włosy? Pijąc koktajl z natki pietruszki dostarczamy organizmowi wszystkie niezbędne pierwiastki i witaminy, dzięki którym włosy stają się mocniejsze i gęstsze. Mój ulubiony przepis to banan, jabłko, garść natki i szklanka wody. Wszystko razem dokładnie miksuje za pomocą blendera i gotowe. Taki koktajl jest pyszny a nasze włosy z pewnością nam za to podziękują :) 




I to już wszystko jeśli chodzi o plan pielęgnacji na wrzesień. Mam nadzieję, że uda mi się skrupulatnie wypełniać każdy punkt a za miesiąc cieszyć się efektami. Jak widzicie plan jest prosty i w gruncie rzeczy nie wymaga dużo czasu. 

Która z Was przyłączy się do mnie i stworzy własny plan pielęgnacji na wrzesień? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! :)

Share
Tweet
Pin
Share
9 komentarze
Dzisiaj mam dla Was drugą włosową historię - tym razem mojej czytelniczki Ani. Włosy Ani to jedne z najpiękniejszych włosów jakie widziałam! Myślę, że jej historia a także zdjęcia będą dla Was jak i dla mnie ogromną inspiracją i motywacją do dalszego zapuszczania. Zapraszam Was zatem do czytania i podziwiania pięknych blond włosów Ani! :) 



Siedząc teraz z  kubkiem kawy w ręku ciężko zacząć mi opowieść, która zmieniła moje życie. Tak, dobrze czytacie, przyrost włosów, mniejszy lub większy może mieć wpływ na czyjeś losy. Teraz postaram się przybliżyć historię mojej czupryny, która ze spalonej, nieukładającej się stała się porządną, schludną, nie przynoszącą wstydu. Zaczynamy…

Każda z nas ma jakieś marzenia, cele, aspiracje, dążenie, wyobrażenia. Ja zawsze chciałam być ładna. J Wiem, że może wydawać to się śmieszne, niedorzeczne, nie na miejscu. Ale jak to chcesz być ładna? Po co? Liczy się to co masz w głowie, a nie na głowie. Otóż to. Jako nastolatka byłam bardzo nieurodziwa, szkaradna, krzywa, krzywe zęby, najpierw pulchny dzieciak, potem chodzący szkielet. Miałam ogromne kompleksy, takie, że przed wyjściem z domu miałam ochotę założyć torbę na głowę. Tak się rozpisałam ale, nie o tym miała być mowa, wróćmy do włosów. Miałam ich zawsze dużo, ale były hmm… zwykłe. Długie, szare, mysie. Nie pasowały do mojej sinej karnacji (trupio-bladej jak kto woli), ciągle wyglądałam jak chora. Pamiętam, jak koleżanka, powiedziała mi: fuj, jakie Ty masz długie włosy xD

 Wraz z ukończeniem gimnazjum poleciałam do drogerii po pierwszy rozjaśniacz z Joanny. Jakie było moje zdziwienie, gdy wyszedł mi kolor a la kurczak z grilla. Żeby było śmieszniej nie starczyło mi go na całe włosy i te pod spodem zostały szare :D Wtedy jako dumna absolwentka, stwierdziłam, że na pewno jest to lepsze niż kolor natury. Byłam z niego zadowolona (strzelcie mi w łeb). Po dokładnie 5 tygodniach (pamiętam jak dziś) poprawiłam cały kolor farbą i wyglądało to znośnie. Kłaczki miały wtedy długość do połowy pleców, zaczęłam je sumiennie zapuszczać. Kupowałam im odzywki, maski, dbałam o nie jak o własne dzieci. Mimo codziennego prostowania, były w średniej kondycji. Jednak bez użycia narzędzia zbrodni, nie nadawały się na publiczny pokaz. Cały czas były rozjaśniane, prostowane, ale i dopieszczane pielęgnacją.  Przez ten cały czas tęsknie spoglądałam w kierunku, zdrowych, lekko falowanych włosów. Ja wtedy mogłam tylko o takich pomarzyć.




Pod koniec mojej kariery licealnej coś we mnie pękło- wyrzuciłam prostownicę, a wraz z nią (to rzecz, której żałuję do dziś) przestałam dbać o włosy. Wydawało mi się, że skoro nie katuję ich prostownicą, to już będą super zajebiste xD. W ten oto sposób musiały zostać ścięte do ramion. Czułam się jakby ktoś zabrał mi duszę. Myślicie pewnie, ze to był moment przełomu i zostałam wtedy swiętą włosomaniaczką? Nic bardziej mylnego. Włosy zostały pozostawione same sobie przez następny rok, przez który nie urosły ani o centymetr.

Zazdrość jest kobietą. Każda z nas zna to delikatne ukłucie, na widok czegoś, co ma inna, a my mieć nie możemy.  Moje serce zostało tak właśnie ukłute, gdy do wynajmowanego przeze mnie mieszkania wprowadziła się Karolina. Nazwijmy rzeczy po imieniu- Karolina była Boginią. Miała wszystko, głównie długie, kruczoczarne włosy, sięgające pasa. W tamtym momencie moja dusza umarła drugi raz. Raz pragnęłam obciąć ją na łyso, raz siebie xD Od tamtego dnia, każdej doby na mojej głowie ląduje maska, odżywka, olej lub inny specyfik :D Przeryłam internet w poszukiwaniu ratunku i w ten sposób jak większość w Was trafiłam na Anwen, Blondhaircare i Urodaiwłosy. Ratunek moich włosów zajął ok. 2 lata. Wtedy wyglądały znośnie. Pełnie zadowolenie osiągnęłam po pełnych 3 latach zmagań. Używałam wszystkiego co się dało. Teraz moja pielęgnacja jest dość minimalistyczna i oszczędna. Stosuję ojej kokosowy, lniany, maski kallosa, ziaji, szampony głównie ze sls, bo mam włosy oporne na mycie.  Podcinam je co pół roku. Aktualnie są średnioporowate i nie sprawiają problemów. Trzymajcie się ciepło i życzę pięknych włosów!











Serdecznie pozdrawiam,
Anna Kapiszka
Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze
Dzisiaj zapraszam Was na moją własną włosową historię, która niestety jeszcze nie kończy się happy endem ale mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi ;)
Jako dziecko miałam włosy jasno brązowe (latem od słońca pojawiały się jaśniejsze pasemka) i lekko falowane, powiedziałabym, że raczej normalne. Myte raz na tydzień zwykłym szamponem dla dzieci, często ścinane na krótko. 



Jako nastolatka chcąc coś w sobie zmienić, zaczęłam zabawę z eksperymentowaniem i na pierwszy ogień poszła prostownica pożyczana od starszej siostry. Oczywiście nie było mowy o używaniu jakiejkolwiek odżywki czy serum.



Kiedy poszłam do liceum miałam kilka przygód z ''szamponetkami".  Kolory wychodziły całkiem ładne ale szybko się spłukiwały. Wtedy postanowiłam po raz pierwszy zafarbować swoje włosy. Pamiętam do dziś ten paskudnie czerwony kolor na swojej głowie. Szkoda, że nie posiadam zdjęć z tamtego okresu.

Całe liceum katowałam włosy prostownicą (nawet parę razy dziennie), używałam zwykłego drogeryjnego szamponu i byle jakiej odżywki raz na jakiś czas. Próbując zejść czerwieni, 

wielokrotnie rozjaśniałam i farbowałam włosy. Skutki tego rozjaśniania zostały mi niestety do dziś :( 


Wrzesień 2014

Po ukończeniu liceum nie mogłam już patrzeć na swoje włosy. Były przerzedzone, cienkie, poszarpane. Zaczęłam szukać w internecie informacji jak dbać o włosy i od tego czasu zaczęłam interesować się włosomaniactwem. Czytałam na różnych blogach o olejowaniu i wcierkach, testowałam wszystko. Piłam różne specyfiki a w moje ręce wpadło milion odżywek, szamponów i masek. Odstawiłam prostowanie i suszenie, regularnie podcinałam końcówki próbując pozbyć się zniszczeń. Pojawiało się mnóstwo nowych włosków co niezmiernie mnie cieszyło.  



Luty 2016

Jedyne co pozostało do dziś to farbowanie. Lubię blond i czuję się w tym kolorze świetnie, dlatego co jakiś czas farbuję same odrosty.

Obecnie moje włosy prezentują się tak:









Oczywiście nie są idealne i cały czas walczę o to aby takie były. Jedyne o czym jestem przekonana to to, że włosy blond pod względem koloru są strasznie ciężkie w utrzymaniu, dlatego też w najbliższym czasie postanowiłam przejść małą metamorfozę o której na pewno będę informować Was na bieżąco! 


Miłego dnia! Koniecznie zostawcie komentarz :)



Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze

Pierwszy typowo włosowy post chciałabym zacząć od kilku ważnych zasad, których należy przestrzegać podczas pielęgnacji włosów. Według mnie są to zasady bardzo proste i oczywiste. Przede wszystkim na to jak włosy wyglądają i czy są zdrowe ma wpływ nie tylko odpowiednia pielęgnacja ale także dieta i stan zdrowia. 



DIETA

Jeśli chcecie mieć piękne, zdrowe i zadbane włosy to bardzo ważne jest dbanie o odpowiednią dietę. O tym jak powinna wyglądać zdrowa, dobrze zbilansowana dieta niestety Wam nie powiem ale w bardzo dużym skrócie na pewno warto włączyć do naszej diety następujące produkty: tłuszcze roślinne, warzywa i owoce, chude mięso, brokuły, kalafior, czosnek, drożdże, orzechy, nabiał, szpinak i wszelkiego rodzaju kiełki (które osobiście uwielbiam). Warto też wspomagać się różnego rodzaju suplementami jednak należy pamiętać, że żaden suplement nie zastąpi nam zdrowej diety :)



SYSTEMATYCZNOŚĆ 

Drugą zasadą jaką musimy się kierować jest systematyczność. Jeżeli komuś się wdaje, że przez miesiąc lub dwa wystarczy kłaść na włosy maski, oleje i inne cuda, by osiągnąć wymarzony efekt jest w błędzie. Walka o piękne włosy jest procesem, który trwa nawet całe życie. Najlepiej i najłatwiej jest po prostu to polubić. Codzienne mycie włosów, nakładanie odżywki czy olei kilka razy w tygodniu stało się po prostu już moim nawykiem. W tej chwili nie wyobrażam sobie, że mogłabym już tego nie robić :)



OCHRONA PRZEZ ZNISZCZENIAMI 

Największym grzechem jakim bardzo często popełniamy jeśli chodzi o nasze włosy jest niszczenie. Co niszczy włosy? Rozjaśnianie, farbowanie (oczywiście mam na myśli farby chemiczne), prostowanie, kręcenie lokówką albo innym urządzeniem wymagającym wysokiej temperatury, używanie różnego rodzaju stylizatorów (pianek, lakierów zawierających alkohol denat) i wiele innych rzeczy. Co możemy zrobić, aby włosy przed tym wszystkim uchronić? Na pewno używanie kosmetyków termoochronnych czy wybieranie łagodniejszych sposobów koloryzacji włosów (henna czy rozjaśnianie włosów pasemkami zamiast nakładanie najmocniejszego rozjaśniacza na całe włosy). 



RÓŻNORODNOŚĆ

Co mam na myśli pisząc słowo różnorodność? Chodzi mi o to żeby dostarczać włosom rożnego rodzaju składników: protein, emolientów, humektantów (o tym napiszę w osobnym poście). Często błędem jest skupianie się jedynie na jednej metodzie bądź kosmetyku. Musicie wiedzieć, że nasze włosy bardzo lubią różnorodność. Dlatego może się okazać, że jedna maska lub odżywka może nam nie wystarczać :)



DELIKATNOŚĆ 

Dbając o nasze włosy powinnyśmy traktować je trochę tak, jak najlepszy, ukochany sweter. Pamiętajmy aby nigdy ich nie szarpać, nie ciągnąć i nie tarmosić. Starajmy się rozczesywać je bardzo delikatnie bez niepotrzebnego wyrywania przy tym włosów i nie trzeć ręcznikiem. Przy wyborze środków do mycia starajmy się wybierać te o najłagodniejszych detergentach. 








A jakie zasady według Was są jeszcze bardzo istotne a które być może pominęłam? Zostawiajcie komentarze! :)



Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (3)
    • ▼  kwietnia (1)
      • ▼  kwi 16 (1)
        • Polskie marki górą! Poznajcie kosmetyki LYNIA!
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ►  2019 (18)
    • ►  listopada (1)
      • ►  lis 11 (1)
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
      • ►  lip 11 (1)
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
      • ►  maj 08 (1)
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose