Czy Wy też macie wrażenie, że z każdym rokiem czas biegnie coraz szybciej? Rok 2017 upłynął mi pod hasłem testowania wielu nowości, wśród których znalazłam kilka perełek. Koniec grudnia to idealny moment na podsumowanie i zrobienie wpisu o ulubieńcach roku. Sama uwielbiam czytać takie wpisy bo mogę znaleźć produkty, które warto wypróbować. Jeśli jesteście ciekawe jakie kosmetyki zasłużyły na miano moich ulubieńców roku, zapraszam do czytania dalej :-)
To już wszyscy ulubieńcy roku 2017. Nie ma ich dużo bo starałam się wybrać tylko te najlepsze z najlepszych :) Mam ogromną nadzieję, że w przyszłym roku również odkryje jakieś ciekawe perełki godne polecenia.
Holika Holika Aloe 99% Soothing Gel
Ten produkt już raz czy dwa pojawił się na blogu. Wielofunkcyjny aloesowy żel, który zawiera 99% ekstraktu z aloesu. Od ponad pół roku stosuję go nieprzerwanie i sprawdza mi się świetnie zarówno do włosów jak i ciała. Żel świetnie łagodzi podrażnienia, przynosi ukojenie po opalaniu czy depilacji. Świetnie sprawdza się również przy stanach zapalnych, pieczeniu i swędzeniu skóry. Jest rewelacyjnym, uniwersalnym i wielofunkcyjnym kosmetykiem.
O olejowaniu włosów z użyciem tego żelu pisałam TUTAJ.
Korund Kosmetyczny
Korund kosmetyczny to minerał, za pomocą którego można wykonać mikrodermabrazję (głęboki peeling) w domowym zaciszu. Ten preparat jest skuteczny, niezawodny a przy tym niedrogi. Bardzo go polubiłam i stosuję regularnie od kilku miesięcy. Zazwyczaj mieszam go z wspomnianym wyżej żelem aloesowym i wykonuję 2-3 minutowy, delikatny masaż twarzy. Dzięki peelingowi usuwam martwy naskórek, odblokowuje pory i poprawiam wchłanianie substancji aktywnych zawartych w preparatach kosmetycznych.
Więcej o nim pisałam TUTAJ.
Alfaparf Semi di Lino
Pamiętacie moją miłość od pierwszego użycia? To właśnie te płynne kryształki w tym roku skradły moje serce. Jest to produkt odpowiedni do każdego typu włosów. Dzięki niemu włosy stają się gładkie, wzmocnione, zregenerowane i niesamowicie błyszczące! Doskonale chroni włosy przed czynnikami zewnętrznymi, przepięknie pachnie i ma świetne opakowanie przypominające flakonik perfum.
Stworzyłam o nich osobny wpis TUTAJ.
Alfaparf Semi di Lino Reconstruction Reperative Mask
Kolejny produkt marki Alfaparf to maska regenerująca przeznaczona do pielęgnacji włosów zniszczonych. Nie wiem dlaczego ani razu nie wspomniałam o niej na blogu. Zużyłam już kilka opakowań i zazwyczaj nakładam ją wtedy, kiedy chce aby moje włosy dobrze wyglądały. Włosy po jej użyciu stają się miękkie, nie puszą się, pięknie się układają i błyszczą. Dodatkowym plusem jest to, że maska nie obciąża ani nie przetłuszcza włosów. Jednym słowem jestem skłonna polecić tą maskę każdemu kto chce odbudować swoje włosy.
Bania Agafia Mydełko Cedrowe
O tym ulubieńcu wspominałam już nie raz. Od ponad roku nie rozstaję się z tym produktem. Oczywiście testuję różne inne szampony ale do mydełka wracam zawsze. Dobrze oczyszcza skórę głowy i świetnie zmywa oleje z włosów. Cudownie się pieni i wystarczy odrobina aby dokładnie pokryć cały skalp. Do tego jest niesamowicie wydajne i starcza na bardzo długo. Cóż mogę powiedzieć, dla mnie jest to włosowy ideał.
TUTAJ przeczytacie jego pełną recenzję.
BANDI Tricho-peeling
Oczyszczający peeling do skóry głowy Bandi odkryłam całkiem niedawno i już po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Dzięki niemu składniki aktywne z wcierek czy olei lepiej wchłaniają się w głąb skóry. Od kilku tygodni używam go regularnie raz w tygodniu i widzę ogromną poprawę. Włosy stają się lekko odbite u nasady i nie przetłuszczają się tak szybko. Jest bardzo wydajny i dodatkowo posiada pipetę, która bardzo ułatwia aplikacje.
Osobny wpis o tym produkcie znajdziecie TUTAJ.To już wszyscy ulubieńcy roku 2017. Nie ma ich dużo bo starałam się wybrać tylko te najlepsze z najlepszych :) Mam ogromną nadzieję, że w przyszłym roku również odkryje jakieś ciekawe perełki godne polecenia.
A jakie są Wasze odkrycia kosmetyczne minionego roku? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! :)