Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair


Uwielbiam peelingi! Dobry peeling enzymatyczny to lepszy wybór niż ostry, mechaniczny zdzierak. Dlaczego? Dlatego, że nie rozgrzewa skóry i nie nasila jej zaczerwienienia czy podrażnienia, równoważy niedoskonałości, lepiej odżywia skórę. Przekonałam się o tym, że stosując peeling enzymatyczny można zauważyć, że efekty jego działania są dużo lepsze, niż w przypadku peelingu mechanicznego, który działa jedynie na zewnętrznej warstwie skóry.
W przypadku skóry trądzikowej, wrażliwej, naczynkowej, bardzo delikatnej warto używać właśnie peelingów enzymatycznych. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam moje TOP 4 - ulubione peelingi, więc jeśli szukacie czegoś dobrego myślę, że ten post będzie dla Was przydatny! :)



THE ORDINARY, AHA 30% + BHA 2% PEELING SOLUTION

Zacznijmy od najmocniejszego czyli kwasowego peelingu, który łączy ze sobą kwas glikolowy, mlekowy, winowy, cytrynowy z kwasem salicylowym. Dzięki takiemu połączeniu możliwe jest zredukowanie wielu defektów skórnych takich jak przebarwienia, zmarszczki, ale także zmniejszenie wydzielania łoju. Aby zmniejszyć podrażnienie związane z użyciem peelingu do produkty zostały dodane substancje takie jak sok z liści aloesu,  kwas hialuronowy, witaminę B5, wyciąg z korzeni marchwi czy pochodną tasmańskiego pieprzu. Jego głównym zadaniem jest regulacja pracy gruczołów łojowych, działanie antybakteryjne i przeciwzapalne wyrównanie kolorytu, spłycenie drobnych zmarszczek i blizn. 
Tak jak wspomniałam na początku jest to najmocniejszy peeling enzymatyczny z całej czwórki. Nie jest polecany dla posiadaczy cer wrażliwych czy delikatnych. Ma burgundowy ''krwawy'' kolor i nałożony na buzię wygląda dość ciekawie. Zaraz po nałożeniu może lekko szczypać ale to uczucie mija po chwili. Efekty działania peelingu widziałam od razu, już po pierwszym użyciu! Wyraźnie gładsza skóra, wyrównany koloryt, pory mniej widoczne. Według zaleceń producenta produkt należy trzymać na buzi 10 minut i spłukać letnią wodą. ALE! Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z tak wysoko stężonym peelingiem kwasowym, polecam zmniejszyć czas trzymania. Moim zdaniem peeling The Ordinary to dobre rozwiązanie jeśli macie blizny potrądzikowe, przebarwienia, szarą pozbawioną blasku skórę.

INCI: Glycolic Acid, Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Water, Sodium Hydroxide, Daucus Carota Sativa Extract, Propanediol, Cocamidopropyl Dimethylamine, Salicylic Acid, Potassium Citrate, Lactic Acid, Tartaric Acid, Citric Acid, Panthenol, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Glycerin, Pentylene Glycol, Xanthan gum, Polysorbate 20, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol.


PURE BY CLOCHEE, SMOOTHING ENZYME PEEL 

Wygładzający peeling enzymatyczny Pure by Clochee to stosunkowa nowość na rynku a już zdążyła podbić moje serce. W swoim składzie posiada takie substancje jak ekstrakt ananasa, ekstrakt z z kiwi, enzym z dyni czy masło shea. Delikatnie złuszcza, usuwa martwe komórki naskórka i działa normalizująco a jednocześnie dogłębnie nawilża i i odżywia skórę spowalniając procesy starzenia.
Produkt przeznaczony do każdego typu skóry, niezwykle delikatny a przy tym skuteczny. Ma konsystencję treściwego kremu, dzięki czemu łatwo zaaplikować go na skórę za pomocą pędzelka. Nakładam go według zaleceń producenta czyli grubą warstwę produktu zostawiam na 5-10 minut po czym przed spłukaniem dokładnie masuję opuszkami palców pokrytą peelingiem skórę, wykonując okrężne ruchy. Nie spodziewałam się, że ten mały gagatek może tak zmienić stan mojej skóry. Po każdym jego zastosowaniu moja skóra jest w lepszym stanie- przede wszystkim porządnie oczyszczona, bez uczucia ściągnięcia czy podrażnienia. Moje potrądzikowe przebarwienia nieco się rozjaśniły a skóra stała się bardziej nawilżona i zyskała zdrowy blask. Pure by Clochee jest także doskonałym uzupełnieniem kuracji przeciwtrądzikowych i retinoidami.

INCI: Aqua, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Tribehenin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Oil, Ananas Sativus Fruit Extract, Bromelain Lactobacillus/Pumpkin Fruit Ferment Filtrate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Tocopherol, Phytic Acid, Sodium Citrate, Citric Acid, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol, Parfum, AlphaHexylcinnamaldehyde, Linalool, D-Limonene, Citronellol


ORIENTANA, PEELING ENZYMATYCZNY KALI MUSLI

Jeśli szukacie czegoś do cery naczynkowej, wyjątkowo wrażliwej z zaczerwieniami to polecam Wam wypróbować enzymatyczny peeling Orientana Kali Musli. Oleisty peeling bez drobinek zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia, wspomaga odnowę naskórka, łagodzi podrażnienia i nadreaktywność. Zawiera ponad 99% składników pochodzenia naturalnego w tym roślinę Kali Musli, enzym z ananasa i papai, lukrecję i olej kukui.
Konsystencja peelingu jest zbita, gęsta i treściwa, dzięki czemu ławo zaaplikować go na skórze. Peeling działa konkretnie ale delikatnie. Tutaj efekty zauważalne są po dwutygodniowym, regularnym stosowaniu. To właśnie ten produkt pomógł mi pozbyć się suchych skórek, złuszcza delikatnie ale nie podrażnia skóry. Skóra jest nie tylko wygładzona ale również nawilżona i miękka w dotyku. Kosmetyk jest bezpieczny i można stosować go nawet trzy razy w tygodniu. Orientana Kali Musli to perełka kosmetyczna, którą po prostu trzeba poznać. 

INCI: Vitis Vinifera Seed Oil, Glyceryl Stearate, Polyglyceryl-4 Oleate, Jojoba Esters / Helianthus Annuus Seed Wax / Acacia Decurrens Flower Wax / Polyglycerin-3, Mangifera Indica Seed Butter, Aleurites Moluccana Seed Oil, Hydrogenated Rapeseed Oil, Avena Sativa Kernel Flour, Kaolin, Bromelain, Papain, Curculigo Orchioides Root Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Propanediol, Aqua, Glycerin, Parfum.

TOŁPA, DERMO FACE SEBIO PEELING '3 ENZYMY'

To czwarty i ostatni peeling enzymatyczny, którego nie widzicie na zdjęciu bo aktualnie zabrakło go w mojej łazience. Mowa o kultowym już produkcie marki Tołpa '3 Enzymy'. Mój pierwszy peeling enzymatyczny, miłość od pierwszego użycia! Polecany do skóry wrażliwej, alergicznej, mieszanej tłustej i z niedoskonałościami. Nie zawiera drobinek ani kwasów AHA. Bromelaina z ananasa, papaina z papai, mikrokapsułowana keratyna i gliceryna to małe wielkie składniki, które mają przyczynić się do poprawy wyglądu naszej skóry, głęboko oczyszczając pory, zapobiegając ich blokowaniu i zmniejszając ilość zaskórników. 
Peeling 3 enzymy stał się niezbędnikiem w mojej pielęgnacji. Czytając w internecie wiele recenzji tego produktu natknęłam się na zarzut, że produkt ten wywołuje mocną reakcje, pieczenie i szczypanie zaraz po nałożeniu. Przy pierwszym użyciu sama odczuwałam lekkie pieczenie, zwłaszcza w okolicach nosa czy miejscach po wypryskach. Twarz po zmyciu peelingu jest jedwabiście gładka, rozjaśniona i promienna. Wszystkie suche skórki są zniwelowane a skóra jest widocznie oczyszczona i gotowa na przyjęcie kolejnych etapów pielęgnacji. Przy regularnym stosowaniu dostrzegłam widoczne zmniejszenie się zaskórników na nosie, z którymi od dawna toczyłam walkę. 
Peeling pokazywałam → tutaj.

INCI: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Papain, Peat Extract, Bromelain, Algin, r-Bacillus Licheniformis Keratinase, Carbomer, Tetrasodium EDTA, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Parfum, Tromethamine, Sodium Chloride, Calcium Chloride, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Methylpropanediol, Benzoic Acid.


Koniecznie dajcie znać jaki peeling należy do Waszych ulubionych! Wolicie peelingi enzymatyczne czy raczej mechaniczne?  

Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze



Kosmetyki tworzone w domu to nie tylko zdrowe rozwiązanie, ale również szansa na zaoszczędzenie pieniędzy. Wersje kosmetyków tworzone w domu gwarantują nam brak chemii ponieważ wiemy co znajduje się w gotowym preparacie. Dziś przedstawię Wam 3 fajne pomysły na kosmetyki, których zrobienie zajmie Ci tylko kilka chwil. Wszystkie propozycje przetestowałam na sobie i jestem pewna, że Wam również przypadną do gustu! Dodam tylko, że część użytych przeze mnie produktów znajdziecie na stronie Natura Receptura.  

ODŻYWCZA MASKA DO WŁOSÓW


Czego potrzebujesz?
✓ 3 łyżki masła kakaowego (klik)
✓ 1 łyżka maceratu mix ziół do włosów (klik)
✓ 3 łyżki wody
✓ 2 łyżki żelu aloesowego (np. Holika Holika)
✓ płaska łyżka kwasu hialuronowego w żelu (klik)

Sposób przygotowania: Masło kakaowe rozpuszczamy w kąpieli wodnej, następnie dodajemy wodę i resztę produktów i wszystko dokładnie mieszamy przez około 2 minuty. Tak przygotowany produkt nakładamy na suche lub wilgotne włosy przed myciem na 30 minut. Jeśli macie ochotę - można nałożyć maskę na suche włosy, a następnie zawinąć je w ręcznik i podgrzać wszystko z wierzchu suszarką - zabieg regenerujący na ciepło gotowy! 



Korzyści: Maska ze względu na swoją bogatą konsystencję polecana jest w szczególności do włosów suchych, zniszczonych i  matowych. Masło kakaowe doskonale odżywia przesuszone włosy a macerat mix ziół to idealna mieszanka na odbudowę zniszczonych włosów. Dodatkowo kwas hialuronowy odżywia kosmyki i wypełnia ubytki w strukturze włosa.


NATURALNA MASECZKA PEELINGUJĄCA

Czego potrzebujesz?

✓ 1 łyżka peelingu z pestek czarnej porzeczki (klik)
✓ 1 łyżka glinki białej (klik)
✓ 1 łyżka kwasu hialuronowego w żelu (klik)
✓ woda mineralna niegazowana

Sposób przygotowania: Składniki rozrobić w wodzie mineralnej, niegazowanej tak aby powstała maseczka o konsystencji gęstej papki. Nałożyć na twarz, szyję i dekolt. Przy zmywaniu letnią wodą wykonujemy 2-3 minutowy masaż i gotowe! Peeling powinien być stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu.


Korzyści: Za pomocą peelingu owocowego usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry i obumarły naskórek. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry a dzięki zawartości białej glinki cera staje się ukojona i zregenerowana.


ODŻYWCZY BALSAM DO CIAŁA W KOSTCE 

Czego potrzebujesz?
✓ 6 łyżek masła kakowego (klik)
✓ 1 łyżka oleju z pestek śliwki (klik)
✓ 1 łyżka oleju z pestek wiśni (klik)
✓ 1,5 łyżki maceratu z alg (klik)
✓ 15 kropli witaminy E (klik)
✓ opcjonalnie olejek eteryczny pomarańczowy, grejpfrutowy lub mandarynkowy (klik)

Sposób przygotowania: Masło kakaowe, olej z pestek śliwki, wiśni i macerat rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Po przestygnięcu dodajemy witaminę E, (opcjonalnie kilka kropel olejku eterycznego) dokładnie mieszamy i przelewamy do dowolnej foremki. Całość zostawiamy do zastygnięcia. Tak przygotowaną kostką balsamu pocieramy ciało po kąpieli, a następnie rozsmarowujemy olejek. Można używać samej kostki do masażu ciała lub rozpuszczać odrobinę w dłoniach, a następnie rozpuszczonym balsamem nawilżać skórę. Wasz własny balsam możecie używać śmiało nawet przez 6 miesięcy od przygotowania.


Korzyści: Balsam polecany jest szczególnie do skóry ekstremalnie suchej, z cellulitem i rozstępami. Macerat z alg stanowi najlepszy olej na wygładzenie niedoskonałości na ciele. Dzięki niemu cellulit zmniejsza się z tygodnia na tydzień. Rozbija tkankę tłuszczową, poprawia krążenie krwi i limfy oraz sprawia, że ciało jest nawilżone, odżywione i ujędrnione. Oleje z pestek śliwki i wiśni wykazują właściwości nawilżające, wygładzające i odżywiające a witamina E ujędrnia, chroni przed wolnymi rodnikami i przyspiesza gojenie się drobnych ran. 





A Wy tworzycie swoje własne kosmetyki w domowym zaciszu? Jeśli tak to koniecznie pochwalcie się przepisem w komentarzu! :) 


Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze
Peelingi to bardzo istotny kosmetyk w pielęgnacji cery. Złuszczają i regenerują naskórek, odżywiają i pomagają w walce z niedoskonałościami. Czy istnieje produkt, który może połączyć w sobie subtelność peelingu enzymatycznego z siłą peelingu mechanicznego? Z odpowiedzią przyszła marka Resibo, która stworzyła multifuncyjny peeling do twarzy. 


Multifunkcyjny produkt, idealny do pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Zastosowany w nim biologicznie aktywny trójpeptyd PerfectionPeptide P3 przyspiesza odnowę naskórka, znacząco wpływa na poziom nawilżenia skóry i wyraźnie ją wygładza, zmniejszając zmarszczki. Efekt ten wzmacnia ekstrakt z owocu papai, który degraduje komórki wierzchnich warstw skóry, poprawiając tym samym jej koloryt i ogólny stan, a jednocześnie mocno nawilżając. Dzięki zawartości białej glinki – peeling nie tylko złuszcza, ale też odżywia i wygładza cerę, absorbując nadmiar sebum, poprawiając jej koloryt i łagodząc podrażnienia. Koloidalna mąka z owsa działa przeciwutleniająco i łagodzi podrażnienia. Skóra z każdym dniem staje się zdrowsza, gładsza, bardziej odżywiona i promienna.


Dla kogo?  Idealny dla każdego typu cery. Odżywiając i intensywnie nawilżając, wspiera skórę suchą i wrażliwą, a pochłaniając nadmiar sebum i działając antybakteryjnie – pomaga w zwalczaniu problemów cery tłustej i trądzikowej. Każdą skórę motywuje do szybszej regeneracji.


Składniki: Aqua, Kaolin*, Cetearyl Alcohol*, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Apricot Kernel Oil Polyglyceryl-4 Esters, Helianthus Annuus Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Hydrated Silica, Propanediol, Avena Sativa Kernel Flour*, Butyrospermum Parkii Butter, Jojoba Esters*, Tocopherol, Cetearyl Glucoside*, Carica Papaya Fruit Extract, Hexanoyl Dipeptide-3 Norleucine Acetate, Isomalt, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum.


Kosmetyk od początku użytkowania wywołał u mnie efekt "wow". Używałam go tak jak zaleca producent - niewielką ilość produktu nakładałam na oczyszczoną skórę twarzy i pozostawiałam na 10-15 minut by dać czas na działanie enzymów oraz substancji nawilżających, odżywczych i przeciwzmarszczkowych. Po zmyciu skóra była ładnie oczyszczona, gładka w dotyku a jej koloryt wyrównany. Zmartwiło mnie jednak to, że pewnego razu po jego użyciu skóra była mocno zaczerwieniona i lekko piekła ale czytając opinie innych dziewczyn dowiedziałam się, że to zupełnie naturalna i krótkotrwała reakcja na działanie enzymów. 
Dzięki regularnemu stosowaniu skóra nie tylko stała się widocznie bardziej wygładzona i odżywiona ale również zdecydowanie nabrała promiennego kolorytu, jest wypoczęta i mniej problematyczna.
Jeden z lepszych peelingów jakie miałam okazję wypróbować. W jego składzie mamy 98,3% składników pochodzenia naturalnego, dzięki czemu produkt jeszcze bardziej zachęca do wypróbowania. Podobnie jak olejek do demakijażu Resibo (jego recenzje znajdziecie tutaj), i ten produkt daje poczucie, że dbamy o skórę jeszcze bardziej. 
Produkt dostępny jest na stronie producenta  oraz w dobrych drogeriach internetowych.


Stosowaliście multifunkcyjny peeling do twarzy Resibo? A może mieliście do czynienia z innymi produktami tej marki? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 
Share
Tweet
Pin
Share
15 komentarze
Doskonale wiem, jak ciężko dobrać odpowiednią pielęgnacje do skóry trądzikowej. Sama z niedoskonałościami borykam się od lat nastoletnich. Mam za sobą wiele terapii a nawet leczenie izotretynoiną (pochodną wit.A) jednak problem nie zniknął. Dziś przedstawię Wam dwa produkty, które pomagają mi w walce z nieproszonymi gośćmi i doskonale oczyszczają moją skórę. Jesteście ciekawe? Zapraszam na wpis! :-)


SERUM ANTYTRĄDZIKOWE „UCZEP TRÓJLISTNY”

Najważniejsze składniki: napar z uczepu trójlistnego, kompleks ziołowy (fiołek trójbarwny, nagietek lekarski, lukrecja, wierzba biała), witaminy z grupy B, olejek z drzewka herbacianego.
Działanie:
  • redukuje zmiany trądzikowe,
  • reguluje wydzielanie sebum,
  • zmniejsza zaczerwienienie skóry,
  • wspomaga kuracje antytrądzikowe,
  • posiada działanie nawilżające i wygładzające naskórek’
  • pozostawia uczucie gładkiej i satynowej skóry.
Przeznaczenie: do cery trądzikowej, wrażliwej, jako kosmetyk zmniejszający objawy trądziku oraz zapobiegający powstawaniu wyprysków. Stosowany pod makijaż łagodzi niekorzystne działanie składników tłuszczowych zawartych w podkładach.
Sposób użycia: cienką warstwę serum rozprowadzić na czystą skórę.

MASECZKA - PEELING K+K
Najważniejsze składniki: kwas mlekowy 4%, korund
Przeznaczenie: Polecamy stosować maseczkę do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej (bez czynnych wykwitów ropnych) oraz do cery zmęczonej i dojrzałej. Doskonale sprawdza się w okolicach skroni, spłyca tak zwane „kurze łapki”. Nie zaleca się stosowania do cery suchej, łuszczącej się i naczynkowej, a także pod oczy.
Działanie: 
  • przeciwzmarszczkowe
  • złuszczające
  • rozjaśniające
Sposób użycia: 
  • Cera tłusta i mieszana. Zaleca się stosować raz-dwa razy w tygodniu. Maseczkę nałożyć na twarz i delikatnie wymasować skórę. Przed masowaniem kosmetyk można potrzymać na twarzy ok. 2 minut. Po tych czynnościach dokładnie umyć cerę letnią wodą. Posmarować lekkim kremem odżywczym lub nałożyć maseczkę odżywczą.
  • Cera tłusta trądzikowa. Początkowo stosować raz dziennie. Jeżeli zmiany trądzikowe są nasilone, skórę zaleca się tylko delikatnie pocierać, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wykwitów. Po oczyszczeniu twarzy przypudrować zmiany glinką zieloną, tlenkiem cynku lub talkiem. Gdy stan cery zacznie się poprawiać (po ok. 5-7 dniach), stosowanie maseczki można zmniejszyć do stosowania profilaktycznego, zapobiegającego powstawaniu wyprysków (raz na dwa-trzy dni).
  • Cera dojrzała - redukcja „kurzych łapek”. Nałożyć maseczkę na okolice oczu na ok. 1-2 min. w miejscach zmarszczek mimicznych, tzw. kurzych łapek. Delikatnie wymasować i zmyć letnią wodą. Nałożyć krem przeciwzmarszczkowy. Stosować raz w tygodniu.

Serum zdecydowanie wspomaga walkę z trądzikiem. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i już jedna pompka wystarcza na pokrycie całej twarzy. Konsystencja według mnie jest idealna i szybko wchłania się w skórę. Buzia po użyciu produktu jest promienna i nawilżona a wypryski zacznie szybciej się goją. Dodatkowo serum nie wysusza ani nie podrażnia w żaden sposób mojej skóry.  
Peeling okazał się dla mnie fantastycznym produktem. Rewelacyjnie oczyszcza skórę, wygładza ją i rozjaśnia. Stosuję go na oczyszczoną skórę twarzy i delikatnie masuję przez około 2 minuty. Efekty są naprawdę świetne. Cera jest widocznie oczyszczona, miękka i gładka w dotyku. Po kilku zastosowaniach zauważyłam znaczną poprawę w kondycji mojej skóry. Na plus można zaliczyć jego wydajność i oczywiście cenę. 
Oba produkty spisały się u mnie na medal i z czystym sumieniem mogę polecić je wszystkim posiadaczkom cery trądzikowej i problematycznej. Znajdziecie je na stronie producenta  oraz w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością.


Znacie kosmetyki marki Fitomed? Które z nich mogłybyście polecić? Koniecznie dajcie znać w komentarzu! :-) 

Share
Tweet
Pin
Share
16 komentarze
Jak zapewne wiecie, peeling stanowi podstawę pielęgnacji mojej cery. Domowa mikrodermabrazja (dogłębne złuszczanie naskórka) korundem kosmetycznym to moje niedawne odkrycie. Dokładnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, spłyca drobne zmarszczki i blizny, pomaga w walce z zaskórnikami. Ma naprawdę wiele zalet. Chcecie dowiedzieć się jak wykonać taki zabieg w domu? Czytajcie dalej!


Od producenta:

Korund szlachetny biały jest najwyższej jakości produktem stosowanym w gabinetach kosmetycznych, który możesz używać również do domowej pielęgnacji skóry.
Peeling z zastosowaniem korundu, nazywany zabiegiem mikrodermabrazji, pomaga złuszczyć martwy naskórek, przywrócić jej zdrowy i promienny wygląd, wyrównać koloryt i rozjaśnić przebarwienia. Jest przy tym produktem nie powodującym uszkodzenia naskórka, więc po jego zastosowaniu skóra nie wymaga rekonwalescencji. Polecamy stosować zabieg mikrodermabrazji na skórę wysuszoną słońcem, zmagającą się z bliznami potrądzikowymi, rozszerzonymi porami, przebarwieniami i wymagającą intensywnej regeneracji. Korund jest też odpowiedni do pielęgnacji cery dojrzałej, wiotkiej i zrogowaciałej, zanieczyszczonej, zmagającej się z łojotokiem i zaskórnikami. Efekty jego działania zaczynają być widoczne już po pierwszym zabiegu. Skóra staje się bardziej miękka, jaśniejsza, gładsza i promienna. Zmniejsza się też widoczność porów i zaskórników.
Sposób użycia: 
Korund zmieszać w stosunku 1:6 z nietłustym kremem lub balsamem (1 łyżeczka korundu na 6 łyżeczek kremu lub balsamu). Zamiast kremu /balsamu można również użyć: kwasu hialuronowego,oleju lub żelu do mycia ciała.
Otrzymany produkt należy dokładnie wmasować w oczyszczoną skórę twarzy /ciała i następnie spłukać.

Dostępność: sklepy zielarskie, apteki, drogerie internetowe
Cena: poniżej 10zł za 100gram



Wskazania:

  • trądzik pospolity (zaskórnikowy, grudkowy)
  • blizny zanikowe i przerosłe
  • blizny potrądzikowe
  • zaburzenia pigmentacyjne
  • łojotok
  • przebarwienia i odbarwienia
  • zaskórniki, prosaki
  • uszkodzenia posłoneczne skóry (twarz, ręce, szyja)
  • rogowacenie przymieszkowe
  • szorstki, zrogowaciały naskórek
  • rozszerzone pory
  • rozstępy
  • wiotkość skóry
  • cellulit
Nie ma przeciwwskazań w przypadku:
  • ciąży
  • menstruacji
  • skóry opalonej
  • skóry płytko unaczynionej

Moja opinia :

Korund ma postać bardzo miałkiego, drobnego białego proszku - mnie przypomina trochę puder. Mimo swojego wyglądu jest bardzo ostry. Jak wykonuję swój pilling? W miseczce mieszam pół łyżeczki korundu i około 8 kropli żelu aloesowego. Za pomocą palców nakładam na twarz i masuję nim skórę przez kilka minut. Następnie spłukuję letnią wodą. Jakie efekty zauważyłam po regularnym stosowaniu (2 razy w tygodniu) ? Przede wszystkim dobrze oczyszczona i rozjaśniona skóra. Co ważne martwy naskórek rzeczywiście jest usunięty, a skóra nie jest podrażniona. Po jego użyciu o wiele lepiej wnikają w skórę składniki aktywne z maseczek czy kremów. Co ważne można go stosować nie tylko do twarzy ale i ciała. Ja jeszcze tego nie próbowałam ale na pewno spróbuję wymieszać go z żelem pod prysznic. Korund ani razu nie podrażnił mojej cery, ani mnie nie uczulił. Jest bezzapachowy i co najważniejsze nie zawiera barwników i konserwantów.


Korund stanowi świetny wstęp do wielu zabiegów kosmetycznych, które można wykonać w domowych warunkach. A stosowany regularnie utrzymuje cerę w naprawdę świetnym stanie. Serdecznie Wam go polecam, zwłaszcza, że kosztuje grosze :)

A Wy znacie korund? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 
Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze
O tym, jakim dobrodziejstwem dla skóry jest peeling nie trzeba nikogo przekonywać. Jego zaletą jest przede wszystkim to, że ładnie usuwa z powierzchni skóry obumarłe komórki dzięki czemu skóra staje się niesamowicie gładka i jędrna. Nie musisz wydawać na niego fortuny. Taki peeling z łatwością wykonasz sama w domu i to za pomocą składników, które masz w swojej kuchni.
Przepisy, które dziś Wam pokażę z powodzeniem używam w swojej codziennej pielęgnacji i jestem z nich niesamowicie zadowolona :) 


CUKROWY PEELING DO TWARZY

Składniki:
  • 3 łyżki brązowego/białego cukru
  • kilka kropli soku z cytryny
  • łyżka miodu
  • 2 łyżki dowolnego oleju (arganowy, lniany, oliwa z oliwek, jojoba, migdałowy)
  • kilka kropli olejku eterycznego (opcjonalnie, ja dodałam pomarańczowy)


KAWOWY PEELING DO CIAŁA

Składniki:
  • 3 łyżki zmielonych ziaren kawy  
  • 2 łyżki oliwy z oliwe
  • łyżeczka cynamonu
  • kilka kropli olejku eterycznego (opcjonalnie, w moim przypadku jest to cynamonowy) 


CUKROWY PEELING DO UST

Składniki:
  • łyżeczka białego cukru
  • pół łyżeczki dowolnego oleju (kokosowy, oliwa z oliwek, z czarnuszki, arganowy)
  • 3 krople wit.A+E  (opcjonalnie)


Przygotowanie domowego peelingu jest bardzo proste. Wystarczy dokładnie wymieszać ze sobą wszystkie składniki, przełożyć do pojemniczka i gotowe! Każdą z mieszanek możemy modyfikować w taki sposób jaki chcemy. Przy wyborze odpowiedniego przepisu na domowy peeling, powinniśmy wziąć pod uwagę strukturę drobinek. Jeżeli nasza skóra jest wrażliwa, należy wybrać te małe i delikatne, zwłaszcza w przypadku skóry twarzy. Reszta ciała może potrzebować peelingu gruboziarnistego.
Domowy peeling to kilka minut pracy a skóra po użyciu takiego kosmetyku jest niesamowicie gładka i nawilżona. Ja coraz rzadziej sięgam po gotowe peelingi, zdecydowanie wole robić je sama.

Przygotowujecie czasem takie domowe peelingi? A może wolicie gotowe mieszanki? :) 





Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze
Oczyszczanie skóry twarzy jest podstawową czynnością pielęgnacyjną, dzięki której z powierzchni skóry znikają martwe, zalegające komórki naskórka a pory skóry zostają zwężone. Produkty Himalaya Herbals to typowe produkty do oczyszczania twarzy, które namiętnie testuję i mam już wyrobione kilka zdań na ich temat. Ciekawe? Zapraszam do czytania dalej! 




Purifying Neem Mask - maska oczyszczająca z miodli indyjskiej

Antybakteryjna maska oczyszcza skórę, zapobiega powstawaniu oraz nawrotom wyprysków i zaskórników. Reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza zatkane pory skóry. Odmładza i ujędrnia cerę, przywracając  jej naturalny blask. Miodła indyjska znana ze swoich przeciwbakteryjnych właściwości pomaga pozbyć się trądziku. W połączeniu z kurkumą skutecznie eliminuje bakterie wywołujące trądzik. Ziemia futerska daje uczucie przyjemnego chłodu i wygładza skórę.
Sposób użycia: Nanieś równomiernie na oczyszczoną skórę twarzy i szyi omijając delikatne okolice oczu. Pozostaw do wyschnięcia na 10-15 minut. Stosuj raz lub dwa razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład: 
Aqua, Kaolin, Melia Azadirachta Leaf Extract, Propylene Glycol, Bentonite, Fuller’s Earth, Curcuma Longa Root Extract, Fragrance, Sodium Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Xanthan Gum, Sodium Propylparaben, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Lauryl Sulfate. 





Purifying Neem Scrub - peeling do twarzy z miodli indyjskiej 

Oczyszczający peeling z miodli indyjskiej do cery normalnej i tłustej. Peeling do twarzy Himalaya ma działanie oczyszczające i złuszczające. Granulki pestek moreli delikatnie ścierają z powierzchni skóry twarzy wszelkie zanieczyszczenia, usuwając martwe komórki i zaskórniki. Miodła indyjska znana ze swoich właściwości przeciwbakteryjnych oczyszcza zatkane pory i reguluje wydzielane sebum, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Hipoalergiczny. Testowany dermatologicznie.
Główne składniki: miodła indyjska, morela, kurkuma.
Sposób użycia: Peeling nałożyć na zwilżoną skórę twarzy i szyi,omijając okolice oczu. Delikatnie okrężnymi ruchami wmasowywać przez 1 minutę. Następnie spłukać i osuszyć skórę twarzy. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład:
Aqua, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Caprylic/ Capric Triglyceride, Polethylene, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Parfum, Carbomer, Phenoxyethanol, Pronus Armeniaca Seed Poder, Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Methylchloroisothiazolinone & Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Melia Azadirachta Leaf Extract, Curcuma Longa Phizone Extract, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linaloo, Citronellol.




Himalaya Herbals to marka kosmetyków tworzonych z naturalnych składników przede wszystkim ziół i minerałów. O ile słyszałam wcześniej o tej marce, tak nie stosowałam jeszcze ich kosmetyków. Jako, że moja cera przechodziła trudny okres postanowiłam je kupić i zacząć testowanie. Na pierwszy ogień poszła maska oczyszczająca. Jej zielona, nieco bagienna barwa i lekko ziołowy zapach to nic w porównaniu do działania. Ma w sobie delikatne drobinki, które najbardziej czuć podczas zmywania i można wykonać nimi delikatny peeling. Nałożona na twarz stopniowo zasycha, podobnie jak inne maski glinkowe. Po zmyciu maski czuć niesamowite oczyszczenie! Skóra jest lekko rozjaśniona, zmatowiona a drobne krostki mniej widoczne. W żaden sposób nie zauważyłam ściągnięcia ani podrażnienia. Dla mojej skóry, skłonnej do trądziku jest świetna. Używam jej przeważnie raz w tygodniu. 
Peeling natomiast ma za zadanie oczyścić skórę i przygotować ją przed nałożeniem maseczki. Mnie niesamowicie przypadł do gustu. Małe zielone kuleczki i drobinki pestek moreli bardzo przyjemnie masują twarz, usuwając z niej wszelkie zanieczyszczenia. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie mięciutka, nawilżona i odświeżona. Pory są dobrze oczyszczone, koloryt skóry wyrównany a twarz jest idealnie przygotowana na przyjęcie kolejnych etapów pielęgnacji. Używam go z przyjemnością, najczęściej 2-3 razy w tygodniu.


Podsumowując oba produkty niesamowicie przypadły mi do gustu. W oczyszczaniu mojej skóry i łagodzeniu zmian trądzikowych sprawdzają się świetnie. 

Znacie produkty Himalaya Herbals? A może macie swoje ulubione produkty do oczyszczania twarzy? Śmiało piszcie w komentarzach! :)
Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze
Older Posts

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (3)
    • ▼  kwietnia (1)
      • ▼  kwi 16 (1)
        • Polskie marki górą! Poznajcie kosmetyki LYNIA!
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ►  2019 (18)
    • ►  listopada (1)
      • ►  lis 11 (1)
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
      • ►  lip 11 (1)
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
      • ►  maj 08 (1)
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose