Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair

Dziś przychodzę do Was z tematem, który być może zainteresuje wszystkie wielbicielki olejowania włosów, twarzy jak i ciała. Postanowiłam zatem wziąć się do pracy i zdradzić Wam pewien bardzo prosty przepis a mianowicie na własny, domowy olej. Jak co roku, latem wyrasta mnóstwo ziół i roślin, które można znakomicie wykorzystać w domowym przemyśle kosmetycznym. Ciekawe? Czytajcie dalej! 



Czego potrzebujemy?

  •  szklanka oleju ( np: rzepakowy, lniany, oliwa z oliwek)
  •  szklanka suszonych bądź świeżo zerwanych kwiatów ( np: róża, lawenda, nagietek, bez, fiołki)
  •  miseczka, butelka lub słoik

Sposób przygotowania:

Wybrane przez nas kwiaty przekładamy do miseczki i zalewamy szklanką oleju. Następnie wszystko dokładnie mieszamy i gotujemy w kąpieli wodnej około 1-2 godziny. Po wystygnięciu całość przepuszczamy przez sitko i gotowy olej przelewamy do szklanego, ciemnego słoiczka. Na koniec możemy też dodać 1% wit. E by zakonserwować nasz olej na dłużej. 
Uwaga: Należy pamiętać, że tak przygotowany olej trzymamy w ciemnym i chłodnym miejscu, nie dłużej niż 2-3 tygodnie. 




Moim ulubionym zdecydowanie jest olej z nagietka. W ten sposób przygotowany olej nagietkowy jest niesamowitym kosmetykiem, szczególnie dla skóry suchej i podrażnionej. Nie musimy kupować drogich, pełnych chemii i konserwantów kremów i balsamów. Możemy użyć własnej produkcji olejku o niesamowitych właściwościach ;) 


Przygotowujecie czasem oleje własnej roboty? A może macie inne ciekawe patenty na ziołowe kosmetyki? Śmiało zostawcie komentarz! :)
Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze
Oczyszczanie skóry twarzy jest podstawową czynnością pielęgnacyjną, dzięki której z powierzchni skóry znikają martwe, zalegające komórki naskórka a pory skóry zostają zwężone. Produkty Himalaya Herbals to typowe produkty do oczyszczania twarzy, które namiętnie testuję i mam już wyrobione kilka zdań na ich temat. Ciekawe? Zapraszam do czytania dalej! 




Purifying Neem Mask - maska oczyszczająca z miodli indyjskiej

Antybakteryjna maska oczyszcza skórę, zapobiega powstawaniu oraz nawrotom wyprysków i zaskórników. Reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza zatkane pory skóry. Odmładza i ujędrnia cerę, przywracając  jej naturalny blask. Miodła indyjska znana ze swoich przeciwbakteryjnych właściwości pomaga pozbyć się trądziku. W połączeniu z kurkumą skutecznie eliminuje bakterie wywołujące trądzik. Ziemia futerska daje uczucie przyjemnego chłodu i wygładza skórę.
Sposób użycia: Nanieś równomiernie na oczyszczoną skórę twarzy i szyi omijając delikatne okolice oczu. Pozostaw do wyschnięcia na 10-15 minut. Stosuj raz lub dwa razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład: 
Aqua, Kaolin, Melia Azadirachta Leaf Extract, Propylene Glycol, Bentonite, Fuller’s Earth, Curcuma Longa Root Extract, Fragrance, Sodium Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Xanthan Gum, Sodium Propylparaben, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Lauryl Sulfate. 





Purifying Neem Scrub - peeling do twarzy z miodli indyjskiej 

Oczyszczający peeling z miodli indyjskiej do cery normalnej i tłustej. Peeling do twarzy Himalaya ma działanie oczyszczające i złuszczające. Granulki pestek moreli delikatnie ścierają z powierzchni skóry twarzy wszelkie zanieczyszczenia, usuwając martwe komórki i zaskórniki. Miodła indyjska znana ze swoich właściwości przeciwbakteryjnych oczyszcza zatkane pory i reguluje wydzielane sebum, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Hipoalergiczny. Testowany dermatologicznie.
Główne składniki: miodła indyjska, morela, kurkuma.
Sposób użycia: Peeling nałożyć na zwilżoną skórę twarzy i szyi,omijając okolice oczu. Delikatnie okrężnymi ruchami wmasowywać przez 1 minutę. Następnie spłukać i osuszyć skórę twarzy. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład:
Aqua, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Caprylic/ Capric Triglyceride, Polethylene, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Parfum, Carbomer, Phenoxyethanol, Pronus Armeniaca Seed Poder, Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Methylchloroisothiazolinone & Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Melia Azadirachta Leaf Extract, Curcuma Longa Phizone Extract, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linaloo, Citronellol.




Himalaya Herbals to marka kosmetyków tworzonych z naturalnych składników przede wszystkim ziół i minerałów. O ile słyszałam wcześniej o tej marce, tak nie stosowałam jeszcze ich kosmetyków. Jako, że moja cera przechodziła trudny okres postanowiłam je kupić i zacząć testowanie. Na pierwszy ogień poszła maska oczyszczająca. Jej zielona, nieco bagienna barwa i lekko ziołowy zapach to nic w porównaniu do działania. Ma w sobie delikatne drobinki, które najbardziej czuć podczas zmywania i można wykonać nimi delikatny peeling. Nałożona na twarz stopniowo zasycha, podobnie jak inne maski glinkowe. Po zmyciu maski czuć niesamowite oczyszczenie! Skóra jest lekko rozjaśniona, zmatowiona a drobne krostki mniej widoczne. W żaden sposób nie zauważyłam ściągnięcia ani podrażnienia. Dla mojej skóry, skłonnej do trądziku jest świetna. Używam jej przeważnie raz w tygodniu. 
Peeling natomiast ma za zadanie oczyścić skórę i przygotować ją przed nałożeniem maseczki. Mnie niesamowicie przypadł do gustu. Małe zielone kuleczki i drobinki pestek moreli bardzo przyjemnie masują twarz, usuwając z niej wszelkie zanieczyszczenia. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie mięciutka, nawilżona i odświeżona. Pory są dobrze oczyszczone, koloryt skóry wyrównany a twarz jest idealnie przygotowana na przyjęcie kolejnych etapów pielęgnacji. Używam go z przyjemnością, najczęściej 2-3 razy w tygodniu.


Podsumowując oba produkty niesamowicie przypadły mi do gustu. W oczyszczaniu mojej skóry i łagodzeniu zmian trądzikowych sprawdzają się świetnie. 

Znacie produkty Himalaya Herbals? A może macie swoje ulubione produkty do oczyszczania twarzy? Śmiało piszcie w komentarzach! :)
Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze
Witajcie! Mimo mojej krótkiej nieobecności na blogu jestem i powracam z nową serią i kilkoma fajnymi pomysłami na wpisy. Włosowa Wishlista to seria, którą sama lubię czytać u innych dziewczyn i przeglądać kto o czym marzy. Ostatecznie zdecydowałam się przygotować swój wpis na ten temat, więc jeśli jesteście ciekawi co takiego znalazło się na mojej chciej- liście to zapraszam dalej! :)









1. Ręczny masażer do skóry głowy
Długo już noszę się z zamiarem zakupu takiego oto masażera. Jakie efekty daje? Przede wszystkim pobudza ukrwienie skóry głowy, przez co skóra jest lepiej dotleniona i odżywiona. Cebulki włosów stają się mocniejsze, włosy rosną szybciej i są wyraźniej gęstsze. Bardzo szybko pomaga zrelaksować się po całym dniu pracy i stresu. Jest super zwłaszcza dla osób żyjących w biegu. Kosztuje grosze a jego działanie podobno jest rewelacyjne. Ja z pewnością dokonam jego zakupu :)


2.Serum oczyszczające do skóry głowy BIONIGREE

Serum oczyszczające do skóry głowy BIONIGREE to pierwsze na polskim rynku kosmetycznym naturalne serum oczyszczające do skóry głowy, z dodatkiem olejku z czarnej porzeczki, o niepowtarzalnej recepturze, potwierdzonej skuteczności i najwyższej jakości składników. To również pierwszy produkt linii BASIC (podstawowej linii kosmetyków naturalnych do pielęgnacji skóry głowy i włosów) i jednocześnie pierwszy produkt marki BIONIGREE. Po wielu przeczytanych przeze mnie recenzjach na jego temat postanowiłam wpisać go na moją wishlistę. Dziewczyny bardzo zachwalają jego działanie a ja ostatnio mam niewielkie problemy ze skórą głowy. 


3.KERASTASE Force Architecte  

Force Architecte to maska do włosów bardzo mocno osłabionych zabiegami chemicznymi, wymagających intensywnej odbudowy i regeneracji. Po jej użyciu włosy zyskują zdrowy wygląd, efekt pogrubienia i stają się bardziej odporne, sprężyste i podatne na układanie, miękkie i łatwiejsze do rozczesania i zapuszczenia. Marka Kerastase ma wielu swoich zwolenników ale też przeciwników. Ja zawsze byłam ciekawa jak na włosy działają tak drogie kosmetyki i z pewnością kiedyś dokonam zakupu tej maski. 


4. Natura Siberica Rokitnikowa maska do włosów osłabionych i zniszczonych

O tej masce w świecie internetu jest naprawdę głośno. Zbiera mnóstwo pozytywnych opinii i sama się dziwię dlaczego jeszcze jej nie przetestowałam. Co takiego robi ta maska? Przywraca strukturę uszkodzonych włosów i chroni je przed gorącym ciepłem podczas stylizacji. Idealna do pielęgnacji farbowanych i rozjaśnianych włosów. Wnikając we włosy, odżywia w niezbędne składniki odżywcze, przywraca włosom naturalne zdrowie i siły. Zawarte w masce witaminy i aminokwasy odżywiają i nadają włosom naturalny wygląd. Z chęcią jej wypróbuję :)


5. Olej kameliowy

Olej kameliowy to hit wśród włosomaniaczek. Pozyskiwany poprzez tłoczenie na zimno nasion wiecznie zielonego krzewu Camellia Kissi, występującego naturalnie w południowo-wschodniej Azji. Olej wchłania się błyskawicznie , nie pozostawiając tłustego filmu, nie ma wyczuwalnego zapachu. Używanie oleju kameliowego w Japonii i Chinach ma wielowiekową tradycję, zwłaszcza w pielęgnacji włosów i skóry. Nadaje włosom blask i miękkość, prostuje naturalnie kręcone włosy, głęboko nawilża i domyka łuskę włosa. Wspaniale odżywia i regeneruje zniszczone i suche włosy. Uwielbiam olejowanie i z chęcią sprawdzę jak zadziała na moich włosach :)


6. Serum Fortesse od Halier

Serum Fortesse wzmacnia i stymuluje cebulki do wzrostu włosów. Unikalna formuła Pro-Follicle Complex™ chroni włosy przed wypadaniem, pobudza ich wzrost oraz poprawia kondycję skóry głowy. Dzięki serum Fortesse włosy są zdrowe, mocne, odżywione, intensywnie nawilżone oraz bardziej elastyczne. Serum pielęgnuje skórę głowy, nie obciążając włosów, dlatego możesz nanosić je bezpośrednio na skórę głowy. Produkt został przebadany dermatologicznie. Jest to naprawdę drogi produkt bo za 10 ampułek musimy zapłacić aż 347zł. Jednak jestem go strasznie ciekawa i być może kiedyś go wypróbuję :)


To już wszystkie produkty, które trafiły na moją Wishlistę. Jeśli miałyście jeden z wyżej wymienionych kosmetyków, podzielcie się swoją opinią. A może macie inne propozycje? Śmiało piszcie w komentarzach! :)



Share
Tweet
Pin
Share
13 komentarze
Jakiś czas temu, będąc na zakupach i szukając czegoś do mycia twarzy trafiłam na pewien produkt, który już po pierwszym użyciu mega pozytywnie mnie zaskoczył. Dlatego dziś postanowiłam Wam pokazać nowość w mojej pielęgnacji a mianowicie różany olejek do mycia twarzy marki Bielenda. Zapraszam do czytania  ;) 




Od producenta 

Preparat w formie hydrofilnego olejku przeznaczonego do oczyszczania i mycia skóry twarzy. Zawiera połączenie substancji myjących, olejku z owoców róży, kwasu hialuronowego oraz kompleksu witamin C+ E o działaniu przeciwstarzeniowym i chroniącym przed skutkiem zanieczyszczeń środowiskowych. Lekka olejowa formuła zamieniająca się pod wpływem wody w piankę, rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i wody: zmywa makijaż, upłynnia sebum, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i odświeża ją. Olejek daje efekt miękkości, wygładzenia, nie obciąża skóry, nie ściąga naskórka, nie wysusza go i nie narusza jego naturalnej bariery ochronnej, dba o skórę i pielęgnuje ją. Produkt nie zawiera SLS i SLES. Testowany dermatologicznie. Ewentualny osad jest wynikiem użycia naturalnych składników.

W serii różanej znajdziemy również kojącą wodę różaną 3w1, multifazowe serum różane z formułą nawilżająco - kojącą, różany olejek do twarzy i kojąco - nawilżający krem różany. 


Pojemność: 140 ml 

Cena: ok 18 zł


Skład

Paraffinum Liquidum (Mineral oil), Caprylic/Capric Triglyceride, Glycine Soja (Soybean) Oil, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Ethylhexyl Stearate, Rosa Canina (Fruit) Oil, Glycerin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid,Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Limonene.




Tak jak wspomniałam na początku posta jest to genialny olejek, z którym polubiłam się już po pierwszym użyciu. Niestety pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy patrząc na skład to parafina na pierwszym miejscu. U niektórych kosmetyki z parafiną wywołują zapychanie skóry natomiast u siebie nic takiego nie zauważyłam. Olejek mnie nie zapycha ani nie spowodował żadnego wysypu niespodzianek na twarzy. Konsystencja olejku jest dość wodnista. Łatwo rozprowadza się na skórze a w kontakcie z wodą tworzy bardzo lekką i delikatną piankę. Ja używam go wieczorem przede wszystkim do zmywania makijażu i z tym radzi sobie świetnie. Po chwili wmasowania olejku w skórę zmywam go z twarzy i wycieram buzię jednorazowym ręczniczkiem. Całą czynność powtarzam dwa razy, tak by dokładnie pozbyć się makijażu. Po całym zabiegu cera jest bardzo dobrze oczyszczona, gładka, mięciutka i przyjemna w dotyku. Nie wysusza jej,a wręcz przeciwnie daje uczucie nawilżenia. Co do zapachu... tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo delikatny i przyjemny powiedziałabym nawet, że lekko wyczuwalny. Nie za mocny, nie zbyt chemiczny, dla mnie w sam raz :)

Podsumowując jestem z tego kosmetyku bardzo zadowolona. Świetny produkt za naprawdę niską cenę. Oczyszcza, zmywa makijaż a do tego pozostawia skórę gładką i promienną. 


Znacie już różany olejek do mycia twarzy od Bielendy? A może macie swoje ulubione produkty do oczyszczania? Koniecznie piszcie w komentarzach! :)



Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (3)
    • ▼  kwietnia (1)
      • ▼  kwi 16 (1)
        • Polskie marki górą! Poznajcie kosmetyki LYNIA!
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ►  2019 (18)
    • ►  listopada (1)
      • ►  lis 11 (1)
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
      • ►  lip 11 (1)
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
      • ►  maj 08 (1)
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose