Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair

Kremowanie włosów? Na pierwszy rzut oka może wydawać się to dziwne. Jednak jest to świetna alternatywa dla osób, które nie do końca polubiły się z olejowaniem. Czym jest kremowanie? O tym przeczytacie w dalszej części posta, zapraszam :) 






Czym jest kremowanie?
Jest to metoda niczym nie różniąca się od olejowania. Jedynie produkt, którego używamy się zmienia. Mogą być to kremy do twarzy, balsamy do ciała jak i kremy do rąk - pamiętajmy o tym, aby były to produkt o dobrym składzie, zawierać nie tylko oleje ale także inne substancje nawilżające. Produkt nakładamy tak jak olej: na całą noc, parę godzin lub parędziesiąt minut. Kremować włosy można zarówno wtedy gdy są suche jak i wtedy gdy są mokre, wszystko robimy dowolnie według uznania i potrzeb. 



Dla kogo kremowanie?
Szczególnie dla włosów puszących się, suchych i łamliwych. Dla tych z Was, którym olejowanie nie służy lub nie lubicie tego robić. Z kremem dużo trudniej przesadzić niż z olejem, jest łatwiejszy w użytkowaniu i zdecydowanie łatwiej się go zmywa. Ponadto kremowanie jest o wiele tańszym zamiennikiem olejowania. 



Jaki był mój pierwszy raz z kremowaniem?
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o czymś takim jak kremowanie włosów, byłam negatywnie nastawiona. Pomyślałam wtedy, że ta metoda na pewno się u mnie nie sprawdzi. Jednak kilka dni temu, chcąc zadbać o swą czuprynę przed kolejnym farbowaniem, przypomniałam sobie o kremowaniu i tak oto na ładnych kilka godzin na mojej głowie wylądował kokosowy balsam do ciała od Palmer's. Tylko on w mojej łazience wydał się na tyle ciekawy, bym mogła go użyć na swoje włosy. Późnym popołudniem umyłam skórę głowy szamponem oczyszczającym Green Pharmacy, nałożyłam na kilka minut odżywkę Matrix Oil Wonders Volume Rose i zabezpieczyłam końce serum Loreal Mythic Oil. 


Włosy po kremowaniu prezentowały się następująco: 







Podsumowując kremowanie dało u mnie świetny efekt widoczny gołym okiem. Włosy niezwykle miękkie, błyszczące, dociążone i ogólnie prezentują się znacznie lepiej. Choć po kokosie spodziewałam się puchu (bo właśnie tak dzieję się u mnie po oleju kokosowym), tak w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Jestem mega zadowolona i myślę, że przynajmniej raz w tygodniu będę fundowała moim włosom takie spa w postaci kremowania :)

A jak to jest u Was? Wolicie olejowanie czy kremowanie? Koniecznie napiszcie w komentarzach!  
Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze
Moja trzymiesięczna kuracja tabletkami Hairvity właśnie dobiegła końca. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tymi suplementami, dokładnie przedstawiłam Wam opinie producenta oraz pokazałam skład suplementu (zajrzyjcie tutaj). Jakie więc są moje odczucia oraz efekty na włosach po trzech miesiącach stosowania? Zapraszam do czytania!





HAIRVITY EFEKTY

Moja kuracja tabletkami Hairvity trwała łącznie trzy miesiące. Przyznaję bez bicia, że podczas tego czasu miałam małą przerwę w ich zażywaniu a to dlatego, że zwyczajnie zapomniałam ich zamówić na czas. 
Suplement zamknięty jest w niebieskich kapsułkach o dość sporej wielkości. Trochę obawiałam się, że połykanie ich sprawi mi problemy, jednak dzięki śliskiej powłoczce bez problemu się je połyka. Stosowałam się zgodnie do zaleceń producenta czyli połykałam po 2 tabletki każdego dnia. 
A co w kwestii efektów, bo chyba to interesuję Was najbardziej?
Powiedziałabym, że jest dobrze. Włosy po preparacie rosły nieco szybciej, ale nie był to jakiś gigantyczny przyrost (koło 1,5-2 cm na miesiąc). Zaskoczyło mnie to jak włosy zagęściły się przy nasadzie głowy. Pojawiło się mnóstwo "baby hair" przez co włosów jest optycznie więcej. A co z wypadaniem? Ograniczyło się do minimum i wyraźnie widać, że przy czesaniu wypada ich minimalna ilość. W samej kondycji włosów na długości niestety nie widzę większych zmian, którymi mogłabym się pochwalić. 



PODSUMOWUJĄC

Powiem szczerze, że przykładałam spore nadzieje w tym preparacie i nie zawiodłam się ;) Efekty są zauważalne i jak najbardziej mnie satysfakcjonują. Hairvity przede wszystkim polecam osobom, które chcą zagęścić swoje włosy i którym zależy na szybkim ich zapuszczeniu. Myślę, że warto w nie zainwestować i o efektach przekonać się samemu :) 





Miałyście do czynienia z tym suplementem ? Koniecznie zostawcie komentarz! :)
Share
Tweet
Pin
Share
12 komentarze
Dziś przychodzę do Was z tematem, który być może zainteresuje wszystkie wielbicielki olejowania włosów, twarzy jak i ciała. Postanowiłam zatem wziąć się do pracy i zdradzić Wam pewien bardzo prosty przepis a mianowicie na własny, domowy olej. Jak co roku, latem wyrasta mnóstwo ziół i roślin, które można znakomicie wykorzystać w domowym przemyśle kosmetycznym. Ciekawe? Czytajcie dalej! 



Czego potrzebujemy?

  •  szklanka oleju ( np: rzepakowy, lniany, oliwa z oliwek)
  •  szklanka suszonych bądź świeżo zerwanych kwiatów ( np: róża, lawenda, nagietek, bez, fiołki)
  •  miseczka, butelka lub słoik

Sposób przygotowania:

Wybrane przez nas kwiaty przekładamy do miseczki i zalewamy szklanką oleju. Następnie wszystko dokładnie mieszamy i gotujemy w kąpieli wodnej około 1-2 godziny. Po wystygnięciu całość przepuszczamy przez sitko i gotowy olej przelewamy do szklanego, ciemnego słoiczka. Na koniec możemy też dodać 1% wit. E by zakonserwować nasz olej na dłużej. 
Uwaga: Należy pamiętać, że tak przygotowany olej trzymamy w ciemnym i chłodnym miejscu, nie dłużej niż 2-3 tygodnie. 




Moim ulubionym zdecydowanie jest olej z nagietka. W ten sposób przygotowany olej nagietkowy jest niesamowitym kosmetykiem, szczególnie dla skóry suchej i podrażnionej. Nie musimy kupować drogich, pełnych chemii i konserwantów kremów i balsamów. Możemy użyć własnej produkcji olejku o niesamowitych właściwościach ;) 


Przygotowujecie czasem oleje własnej roboty? A może macie inne ciekawe patenty na ziołowe kosmetyki? Śmiało zostawcie komentarz! :)
Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze
Oczyszczanie skóry twarzy jest podstawową czynnością pielęgnacyjną, dzięki której z powierzchni skóry znikają martwe, zalegające komórki naskórka a pory skóry zostają zwężone. Produkty Himalaya Herbals to typowe produkty do oczyszczania twarzy, które namiętnie testuję i mam już wyrobione kilka zdań na ich temat. Ciekawe? Zapraszam do czytania dalej! 




Purifying Neem Mask - maska oczyszczająca z miodli indyjskiej

Antybakteryjna maska oczyszcza skórę, zapobiega powstawaniu oraz nawrotom wyprysków i zaskórników. Reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza zatkane pory skóry. Odmładza i ujędrnia cerę, przywracając  jej naturalny blask. Miodła indyjska znana ze swoich przeciwbakteryjnych właściwości pomaga pozbyć się trądziku. W połączeniu z kurkumą skutecznie eliminuje bakterie wywołujące trądzik. Ziemia futerska daje uczucie przyjemnego chłodu i wygładza skórę.
Sposób użycia: Nanieś równomiernie na oczyszczoną skórę twarzy i szyi omijając delikatne okolice oczu. Pozostaw do wyschnięcia na 10-15 minut. Stosuj raz lub dwa razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład: 
Aqua, Kaolin, Melia Azadirachta Leaf Extract, Propylene Glycol, Bentonite, Fuller’s Earth, Curcuma Longa Root Extract, Fragrance, Sodium Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Xanthan Gum, Sodium Propylparaben, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Lauryl Sulfate. 





Purifying Neem Scrub - peeling do twarzy z miodli indyjskiej 

Oczyszczający peeling z miodli indyjskiej do cery normalnej i tłustej. Peeling do twarzy Himalaya ma działanie oczyszczające i złuszczające. Granulki pestek moreli delikatnie ścierają z powierzchni skóry twarzy wszelkie zanieczyszczenia, usuwając martwe komórki i zaskórniki. Miodła indyjska znana ze swoich właściwości przeciwbakteryjnych oczyszcza zatkane pory i reguluje wydzielane sebum, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Hipoalergiczny. Testowany dermatologicznie.
Główne składniki: miodła indyjska, morela, kurkuma.
Sposób użycia: Peeling nałożyć na zwilżoną skórę twarzy i szyi,omijając okolice oczu. Delikatnie okrężnymi ruchami wmasowywać przez 1 minutę. Następnie spłukać i osuszyć skórę twarzy. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 12.99 zł

Skład:
Aqua, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Caprylic/ Capric Triglyceride, Polethylene, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Parfum, Carbomer, Phenoxyethanol, Pronus Armeniaca Seed Poder, Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Methylchloroisothiazolinone & Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Melia Azadirachta Leaf Extract, Curcuma Longa Phizone Extract, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linaloo, Citronellol.




Himalaya Herbals to marka kosmetyków tworzonych z naturalnych składników przede wszystkim ziół i minerałów. O ile słyszałam wcześniej o tej marce, tak nie stosowałam jeszcze ich kosmetyków. Jako, że moja cera przechodziła trudny okres postanowiłam je kupić i zacząć testowanie. Na pierwszy ogień poszła maska oczyszczająca. Jej zielona, nieco bagienna barwa i lekko ziołowy zapach to nic w porównaniu do działania. Ma w sobie delikatne drobinki, które najbardziej czuć podczas zmywania i można wykonać nimi delikatny peeling. Nałożona na twarz stopniowo zasycha, podobnie jak inne maski glinkowe. Po zmyciu maski czuć niesamowite oczyszczenie! Skóra jest lekko rozjaśniona, zmatowiona a drobne krostki mniej widoczne. W żaden sposób nie zauważyłam ściągnięcia ani podrażnienia. Dla mojej skóry, skłonnej do trądziku jest świetna. Używam jej przeważnie raz w tygodniu. 
Peeling natomiast ma za zadanie oczyścić skórę i przygotować ją przed nałożeniem maseczki. Mnie niesamowicie przypadł do gustu. Małe zielone kuleczki i drobinki pestek moreli bardzo przyjemnie masują twarz, usuwając z niej wszelkie zanieczyszczenia. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie mięciutka, nawilżona i odświeżona. Pory są dobrze oczyszczone, koloryt skóry wyrównany a twarz jest idealnie przygotowana na przyjęcie kolejnych etapów pielęgnacji. Używam go z przyjemnością, najczęściej 2-3 razy w tygodniu.


Podsumowując oba produkty niesamowicie przypadły mi do gustu. W oczyszczaniu mojej skóry i łagodzeniu zmian trądzikowych sprawdzają się świetnie. 

Znacie produkty Himalaya Herbals? A może macie swoje ulubione produkty do oczyszczania twarzy? Śmiało piszcie w komentarzach! :)
Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (3)
    • ▼  kwietnia (1)
      • ▼  kwi 16 (1)
        • Polskie marki górą! Poznajcie kosmetyki LYNIA!
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ►  2019 (18)
    • ►  listopada (1)
      • ►  lis 11 (1)
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
      • ►  lip 11 (1)
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
      • ►  maj 08 (1)
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose