Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Strona główna
  • Włosy
  • Uroda
  • Recenzje
  • Współpraca/ Kontakt
Instagram Facebook Google+

MyBlondHair



O kosmetykach naturalnych marki Orientana wspominałam na swoim blogu wielokrotnie. Żaden z dotychczas testowanych przeze mnie produktów mnie nie zawiódł a wręcz sprawiał, że moja cera wyglądała świetnie. Każdy z produktów Orientany ma naturalny i ciekawy skład, ukierunkowany na specyficzne działanie. Dziś jest mi niezmiernie miło przestawić Wam trzy gorące nowości czyli naturalne i KOLOROWE maski glow do twarzy!


NATURALNA PIELĘGNACJA KOLOREM, INSPIROWANA WYSPĄ JEJU.

Jeju, a po koreańsku "Czedżu" to czysta, ekologicznie wylkaniczna wyspa, pełna kolorowych kwiatów i dobroczynnych ziół stosowanych w naturalnej medycynie koreańskiej. Z ich niezwykłych ekstraktów stworzone zostały kolorowe i w pełni naturalne Maseczki Orientana Glow:
✰ZŁOTA ARALIA
✩ RÓŻOWA WIŚNIA
✩ NIEBIESKA HOTUNIA


GLOW ZŁOTA ARALIA 
Kremowa maseczka o błyszczącym, złotym kolorze. Kolor uzyskano wyłącznie dzięki surowcom mineralnym. 98,5% składników pochodzenia naturalnego. Maseczka ma za zadanie rewitalizować, odżywiać, ujędrniać, nawilżać, redukować zmarszczki, rozjaśniać przebarwienia oraz dawać na skórze efekt glow! W swoim składzie zawiera takie cuda jak ekstrakt z aralii z wyspy Jeju, wielocząsteczkowy kwas hialuronowy i ekstrakt z kurkumy. Dla kogo jest polecana? Przede wszystkim dla osób ze skórą z oznakami starzenia. 
Nałożenie na twarz takiego "złotka" to świetna zabawa a przy tym chwila na relaks. Maseczka po kilku użyciach rozświetla buzię, nie zapycha mojej skłonnej do tego cery, fajnie nawilża i uspokaja cerę.
Więcej o złotej aralii dowiecie się tutaj.


GLOW RÓŻOWA WIŚNIA
Maseczka różowa wiśnia polecana jest dla osób ze skórą suchą i wrażliwą. Jej zadaniem jest mocne nawilżenie, regeneracja, zmniejszenie zaczerwienień, złagodzenie podrażnień i zapewnienie skórze promiennego wyglądu. W jej składzie znajdziemy ekstrakt z wiśni z wyspy Jeju, wielocząsteczkowy kwas hialuronowy, wodę różaną.
Maseczka rzeczywiście łagodzi wszelkie podrażnienia, które znajdują się na twarzy. Cera prezentuje się zdecydowanie lepiej a większe przebarwienia tracą na intensywności.
Więcej o różowej wiśni dowiecie się tutaj.


GLOW NIEBIESKA HOTUNIA
Trzecią i ostatnią jest kremowa niebieska maseczka glow dla osób ze skórą tłustą. Zapewnia oczyszczenie, zmatowienie, ograniczenie wydzielania sebum, zmniejszenie widoczności porów i nawilżenie. Składniki aktywne w niej zawarte to ekstrakt z hotunii z wyspy Jeju, ekstrakt z chinowca, witamina B3.
Natychmiastowo już po jednym użyciu skóra staje się gładsza i dogłębnie oczyszczona. Stosowana regularnie niebieska maseczka daje świetne efekty a co istotne zmniejsza ilość niedoskonałości na twarzy. Przyznam szczerzę, że niebieska hotunia zrobiła na mnie największe wrażenie! 
Więcej o niebieskiej hotunii dowiecie się tutaj.


Naturalne i kolorowe glow maski Orientana to również świetne rozwiązanie do mutli-maskingu! Każda część naszej twarzy ma inne potrzeby i żeby efekt pielęgnacyjny był na prawdę świetny, musimy uwzględnić je wszystkie. To dobre rozwiązanie dla osób, które mają mieszaną cerę - przetłuszczającą się strefę T i suchą skórę w okolicach oczu i na policzkach. Ta metoda jest idealna dla osób ze skórą, której dotyczy wiele różnych problemów - wrażliwą z rozszerzonymi naczynkami, bardzo zanieczyszczoną na nosie i odwodnioną w pozostałych partiach albo bardzo suchą z przebarwieniami na policzkach. Koniecznie spróbujcie! :)

Znacie nowe, kolorowe glow maseczki marki Orientana? Która z nich najbardziej odpowiada na potrzeby Waszej skóry? 

Share
Tweet
Pin
Share
5 komentarze

Dobra maseczka nie jest zła! Rano, przed nałożeniem makijażu, po powrocie z siłowni czy wieczorem, po ciężkim dniu - każda pora na maseczkę jest dobra. Pamiętacie mój poprzedni wpis dotyczący maseczek w płachcie Unitouch (klik)? Dziś przyszedł czas na podsumowanie kolejnej serii czyli Bad Girl. Każda z nich, swoją nazwą i wyglądem nawiązuje do różnych elementów życia codziennego praktycznie każdej z nas. Przypomnę tylko, że maseczki dostaniecie na ich stronie internetowej oraz w sieci sklepów Sephora. 


Makeup Silver Face Mask stanowi idealne przygotowanie skóry do aplikacji makijażu. Zawiera złoto i srebro koloidalne, komórki macierzyste kopru morskiego, ekstrakt z alg oraz ceramidy, które zapewnią odpowiedni poziom nawilżenia. Wyciąg ze słodkiej czereśni, ekstrakt z gorzkiej pomarańczy i kwas traneksamowy poprawiają kondycję oraz przywrócą prawidłowy koloryt Twojej skórze. Po użyciu maseczki skóra była wyraźnie nawilżona i przygotowana pod makijaż. Wszelkie zaczerwienienia, których mam dość sporo zostały zredukowane a buzia nabrała ładnego kolorytu. 

Podczas treningu ciało intensywnie się poci, zadbaj o swoją skórę i wzmocnij jej odporność na działanie czynników zewnętrznych. Sports Silver Face Mask zawiera złoto i srebro koloidalne, komórki macierzyste kopru morskiego, ekstrakt z alg oraz ceramidy, które zapewnią Twojej skórze właściwe odżywienie. Dzięki idealnie dopasowanej masce Twoja cera uzyska odpowiedni poziom nawilżenia.​ Ekstrakt z morszczynu pęcherzykowatego, woda morska oraz hialuronian sodu zadziałają naprawczo na skórę oraz przywrócą jej równowagę. Nawilżenie, jakie osiągnęłam dzięki niej było na tyle dobre, że nie musiałam już po niej używać dodatkowo kremu do twarzy.  

Relaxing Gold Face Mask zawiera złoto i srebro koloidalne, komórki macierzyste kopru morskiego, ekstrakt z alg oraz ceramidy, które odżywiają skórę. Dzięki idealnie dopasowanej masce Twoja cera uzyska odpowiedni poziom nawilżenia. Ekstrakt z Saussurei, biotyna i kwas glicyryzynowy (pozyskiwany z korzenia lukrecji) łagodzą podrażnienia oraz zaczerwienienia skóry, wzmacniają naczynia krwionośne oraz wykazują właściwości antyoksydacyjne. Zrelaksuj się i ciesz się czasem z Relaxing Gold Face Mask. Przy tej masce czułam silne nawilżenie i odświeżenie. Skóra była całkiem przyjemna, wręcz odczuwałam po użyciu jaka skóra jest jędrna w dotyku.

Po ekspozycji słonecznej nasza skóra traci naturalne nawilżenie, staje się sucha, pozbawiona blasku i mniej elastyczna. Możesz zapewnić jej ochronę poprzez zastosowanie Sunburn Gold Face Mask, która wspomaga regenerację uszkodzonego naskórka, dzięki czemu skóra szybko odzyska zdrowie oraz naturalny blask.Złoto i srebro koloidalne, komórki macierzyste kopru morskiego, ekstrakt z alg oraz ceramidy zawarte w masce zapewniają odpowiednią pielęgnację przesuszonej skórze. Bogata w ubichinon (koenzym Q10), beta-glukan i witaminą B5, znakomicie nawilża, zapobiega przebarwieniom oraz chroni skórę przed uszkodzeniami i podrażnieniami. Maska poprawnie wpłynęła na stan mojej skóry – ta była dobrze nawilżona i zrelaksowana. Po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu ta maseczka okazała się być wybawieniem dla mojej cery! 

Odzyskaj energię i naturalny blask. Każdego dnia skóra narażona jest na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych. Energizing Gold Face Mask zawiera złoto i srebro koloidalne, komórki macierzyste kopru morskiego, ekstrakt z alg oraz ceramidy, które idealnie zrewitalizują Twoją skórę. Zawarty w masce 3-O-etylowy kwas askorbinowy, witamina B3 i acetyl heksapeptyd-8 (nowej generacji peptyd, który wyjątkowo skutecznie wygładza zmarszczki mimiczne) sprawia, że skóra staje się elastyczna i pełna blasku. Ta maska zdecydowanie najbardziej przypadła mojej skórze do gustu. Dzięki niej skóra odzyskała niesamowity blask i zdrowy wygląd. Była bardziej miękka i elastyczna. 
Znacie maseczki w płachcie UniTouch? A może macie wśród nich swoich ulubieńców? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! :)
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze

Dawno nie pokazywałam Wam mojej codziennej pielęgnacji twarzy, więc czas to nadrobić! Moja cera często się buntuje i sprawia na prawdę dużo kłopotów, dlatego uważnie dobieram kosmetyki do jej pielęgnacji. Staram się używać w pełni naturalnych produktów jednak są takie sytuacje, w których niezastąpione są tzw. mocniejsze środki. Jeśli jesteście ciekawi jaki jest mój aktualny rytuał pielęgnacyjny to zapraszam do czytania dalej! :)

OCZYSZCZANIE 

Dla mnie to całkowita podstawa pielęgnacji twarzy, bez niej nie ma tak naprawdę sensu inwestowanie w dalsze kroki, bo nakładanie kremu, nawet tego najdroższego na niedokładnie oczyszczoną skórę, nic nam nie da. Wieczorem podstawą jest dla mnie dokładne zmycie makijażu. W tym celu stosuję tzw. dwu etapowe oczyszczanie: płyn micelarny/olejek i żel do mycia twarzy. Aktualnie do demakijażu oczu i ust stosuje płyn micelarny od Lirene ale bardzo lubię też Nivea czy Garnier - tutaj nie ma reguły. Staram się wybierać ten, który obecnie znajduje się w promocji. Na pozostałą część twarzy nakładam dwie pompki łagodzącego olejku do demakijażu Vianek z serii różowej (klik) i masuję twarz aż do rozpuszczenia makijażu. Całość zmywam wilgotną ściereczką po czym powtarzam czynność. 
Etap drugi to oczyszczanie kosmetykiem na bazie wody. Tutaj sięgam po oczyszczający żel do mycia twarzy z aktywnym węglem marki Equlibra (klik). Po nałożeniu preparatu należy chwilę wmasować go w skórę, a następnie zmyć chłodną wodą. Finalnie skóra jest gładka, przyjemna w dotyku i wyraźnie oczyszczona.


TONIZOWANIE

Wiele osób pomija ten krok w pielęgnacji, nie doceniając jego wagi. Tonik przede wszystkim ma za zadanie przywrócić skórze odpowiednie dla niej pH po oczyszczaniu, ale poza tym często pełni również inne funkcje: nawilża, łagodzi czy złuszcza. Aktualnie do tonizowania buzi używam hydrolatu do twarzy 'Werbena' marki Arganove. Stosuję go zarówno rano jak i wieczorem. Mgiełka jest bardzo przyjemna a sam hydrolat świetnie odświeża i przynosi ulgę skórze. Pomaga łagodzić podrażnienia i stany zapalne. Idealnie nadaje się do spryskiwania buzi podczas upałów. Do dostania wyłącznie w sklepach Rossmann. 


NAWILŻANIE

O nawilżaniu skóry powinna pamiętać każda z nas, bez znaczenia na rodzaj cery. Ja stawiam na kremy nawilżające, rozjaśniające przebarwienia, ewentualnie działające anty- trądzikowo. Od dobrych kilku miesięcy regularnie używam serii Kali Musi marki Orientana. Rano, po przemyciu buzi płynem micelarnym i spryskaniu jej tonikiem nakładam na skórę krem do twarzy na dzień. Jest lekki, szybko się wchłania, zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia i idealnie nadaje się pod makijaż. Na noc natomiast wkracza kojąca kuracja, która działa świetnie i zapewnia długotrwały efekt nawilżenia. Dodatkowo uelastycznia skórę i ma działanie mocno regenerujące i wzmacniające. Oba produkty znajdziecie tutaj.


KROKI DODATKOWE 

Krokiem dodatkowym w mojej pielęgnacji jest regularne peelingowanie i maseczkowanie. Poza codziennym oczyszczaniem pamiętam też o regularnym złuszczaniu i usuwaniu martwego naskórka. W tym celu stosuję a raczej stosowałam bo już się skończył peeling enzymatyczny Kali Musi od Orientana (klik). Był świetny! Doskonale złuszczał, rozjaśniał przebarwienia i przepięknie oczyszczał cerę w bardzo delikatny sposób. Z czystym sumieniem mogę polecić go wszystkim tym, którzy szukają delikatnego złuszczenia, bez konieczności tarcia.
W zastępstwie peelingu enzymatycznego Orientany w ręce wpadł mi peeling przeciw zaskórnikom dla cery tłustej i mieszanej 'Wiesiołek i Jarmuż' Manufaktura Naturalis (klik), który zapowiada się naprawdę fajnie ale o tym dam Wam znać w innym wpisie.
Jeśli chodzi o maseczki jestem wielką fanką tych w płachcie i używam ich przynajmniej raz w tygodniu. UniTouch to jedna z ulubionych marek masek w płachcie, których obecnie używam - więcej o nich przeczytacie tutaj.
Oprócz tego kiedy moja skóra przechodzi kryzys w postaci wyprysków ratuję się płynem do stosowania na skórę Afronis. Warto mieć ten niedrogi antybakteryjny i ściągający płyn chociażby po to by punktowo dezynfekować nasze wulkany. Mi bardzo pomaga, szczególnie przed miesiączką, kiedy moja cera zamienia się w plac boju. Dzięki niemu wszelkie ranki i niedoskonałości goją się w mgnieniu oka! Płyn do dostania w aptekach. 



Jestem ciekawa czego Wy aktualnie używacie do pielęgnacji twarzy? Koniecznie pochwalcie się w komentarzach! :) 
Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze


Zapach chleba... w łazience? Otóż tak! Jak się okazuje to prawdziwa bomba witamin i kwasów organicznych. Kto wyrabiał ciasto na chleb czy makaron ten wie jakiego światła i miękkości nabywają dłonie, które miały kontakt z mąką, wodą a także z zakwasem i drożdżami. Podczas tej czynności nieświadomie odżywiamy skórę! Chlebem możemy karmić ciało nie tylko od wewnątrz ale jak się okazuje i od zewnątrz. Tak właśnie powstała pierwsza na świecie linia kosmetyków na zakwasie chlebowym AqaFarina Fermenti! 



Macie świadomość jak natura pochodząca z kuchennego zacisza wpływa na naszą skórę i włosy? Zakwas, drożdże, mąka a także oliwa z oliwek, olej z czarnuszki, melasa to składniki bogate w pożyteczna mikroflorę, witaminy i unikalne związki biochemiczne przyswajalne przez skórę. Pilotem serii chlebowej AquaFarina Fermenti jest Mydło Chlebowe w płynie. To kosmetyk, który dzięki głównemu składnikowi oraz odpowiedniemu pH nadaje się do mycia całego ciała od stóp do głów z higieną intymną włącznie. 



Mydło chlebowe delikatnie myje i nawilża skórę, łagodzi podrażnienia. Korzystnie wpływa na równowagę kwasowo-zasadową. Szczególnie polecane osobom z wrażliwą i wymagającą cerą. Świetna alternatywa dla mydła i szamponu. Niezwykle aromatyczny produkt, który dostarczy skórze składników odżywczych, zadba o jej kondycję i sprawi, że w dotyku zamieni się w prawdziwy aksamit. Oprócz tego kosmetyk reguluje pH skóry i jest testowany dermatologicznie. Mydło ma złoto- brązowe zabarwienie a w dotyku jest przyjemnie śliskie z drożdżowym osadem na dnie. W myciu całego ciała sprawdza się na prawdę dobrze. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. Używam go głównie do mycia ciała ale sprawdza się świetnie również jako szampon i żel do mycia twarzy. Dodatkowo produkt jest niezwykle wydajny! Jedna pompka wystarcza na rozprowadzenie mydła na ciele.


Składniki(INCI): Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Saccharomyces Meyen, Propanediol, Secale Cereale (rye) Seed Flour, Molasses.



Szampon Chlebowy to drugi z kolei produkt, który oczyszcza skórę głowy. Ma wyraźne właściwości przeciw przetłuszczaniu się włosów. Reguluje mikrobiom skóry głowy dzięki czemu zapobiega tworzeniu się łuski łupieżowej. Lekko kwaśny w swej naturze jest przyjazny dla skóry z problemami. Lekko kwasny w swej naturze jest przyjazny dla skóry z problemami. Nadaje się dla każdego rodzaju włosów - pozostawia je w kondycji świeżego chleba. Zapach tego produktu niezwykle mnie ciekawił i wiecie co? Pachnie prawdziwym, realistycznym chlebem! Bardzo dokładnie a zarazem delikatnie oczyszcza skórę głowy i włosy i bardzo dobrze się pieni. Po zastosowaniu szamponu włosy ładnie błyszczą (szczególnie naturalny odrost), są lekko uniesione u nasady i wizualnie zyskują na grubości. Co do przedłużenia świeżości czupryny nie zauważyłam specjalnych efektów.

Składniki(INCI): Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Cocomidopropyl Betaine, Lactic Acid, Propanediol, Saccharomyces Meyen, Secale Cereale Seed Flour, Guar Hydropropyltrimonium Chloride, Coco-Glucoside, Glycol Distearate, Glycerin, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Parfum. 


Podsumowując produkty chlebowe to naprawdę interesująca i godna uwagi propozycja, zwłaszcza dla tych, którzy tak jak ja lubią testować ciekawe kosmetyki! Mnie urzekły nie tylko wyglądem, ale również działaniem, zapachem i świetnymi składami. Na swojej liście do przetestowania mam również krem chlebowy, który jest nowością marki :)
Więcej informacji na temat kosmetyków chlebowych znajdziecie na stronie chlebowe.pl!

Miałyście okazję testować kosmetyki chlebowe AquaFarina Fermenti? A może swoją recenzją zachęciłam Was do kupna któregoś z produktów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 

Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze

Rzadko sięgam po tak drogie produkty do włosów jakimi są produkty Kèrastase, jednak kiedy marka wypuściła nową linię do włosów blond zwaną BLOND ABSOLU w ramach akcji #TestujęzHairstore zdecydowałam się jej spróbować! Linia ma za zadanie nie tylko zadbać o piękny odcień włosów blond, ale również wzmocnić ich włókna. Wszyscy wiemy jak wiele wysiłku kosztuje utrzymanie perfekcyjnego odcienia. Moim sposobem na tego tupu problem było zazwyczaj przygotowywanie raz w tygodniu maski z gencjaną >klik<, która wybijała żółte odcienie. Niestety wielokrotnie kończyło się to szorowaniem z fioletowych plam na wannie i wszystkiego dookoła. 

W skład linii Kèrastase BLOND ABSOLU wchodzi pięć produktów:

💜 Kąpiel Lumière – szampon nawilżająco-rozświetlający dedykowany do najjaśniejszych odcieni blondu, ma za zadanie nawilżyć i poprawiać stan uszkodzonych włókien
💜 Kąpiel Ultrafiolet – szampon neutralizujący miedziane i żółte odcienie
💜 Odżywka Cicaflash – odbudowuje włosy, wygładza oraz zapobiega złamaniom i rozdwajaniu,
💜 Maska Ultrafiolet – eliminuje żółte i miedziane odcienie, nawilża oraz odbudowuje włókna
💜 Serum Cicaplasme – wzmacnia, wygładza, chroni przed wysoką temperaturą.

W moje ręce trafiły trzy produkty - serum Cicaplasme, maska Ultrafiolet oraz kąpiel Lumière. Wszystkie produkty zamknięte są w fioletowych i eleganckich opakowaniach o pojemnościach 150, 200 i 250 ml. Oprócz tego wszystkie produkty posiadają dodatkową etykietę z informacjami w języku polskim.



KĄPIEL LUMIÈRE


Ten wzbogacony kwasem hialuronowym szampon nawilżająco-rozświetlający jest idealny do włosów rozjaśnianych, tlenionych, farbowanych na siwy lub jasny blond. Łagodna formuła oczyszczająca koi i nawilża włosy od nasady aż po końce, pozostawiając uczucie lekkości i odcień świetlistego blondu. Formuła wzbogacona o kwas hialuronowy i kwiat szarotki alpejskiej zawiera antyoksydanty, zapobiegające uszkodzeniom i chroniące włókno włosa. 

Kąpiel świetnie nawilża i oczyszcza skórę głowy. Wygładza włosy a przy regularnym stosowaniu wzmacnia je i odżywia. Zapach szamponu (jak i całej serii) bardzo mi się podoba, pieni się przeciętnie, ale już podczas mycia włosy są miękkie i lejące. Przez cały czas użytkowania nie zauważyłam żadnego podrażnienia, łupieżu czy innych niespodzianek na skórze głowy.
Produkt dostępny tutaj.



MASKA ULTRAFIOLET 


Bogata Maska Ultrafioletowa idealna do włosów z pasemkami i rozjaśnianych w odcieniu chłodnego blondu, które potrzebują neutralizacji koloru, wnika we włókna włosów, by usunąć niechciane żółte i miedziane tony, głęboko nawilżając i odbudowując włókno włosa. W składzie Maski Ultrafioletowej do włosów blond znajduje się unikalna kombinacja kwasu hialuronowego, kwiatu szarotki alpejskiej i pigmentów fioletowych o silnym działaniu neutralizującym. 

Ten kosmetyk jest moim ulubieńcem i wiem, że na jednym opakowaniu się nie skończy! Nałożona na 15 do 30 min daje przepiękny efekt na włosach. Już po pierwszej aplikacji widoczne są efekty, a po drugim kilka osób pytało mnie czy pofarbowałam włosy i bardzo chwaliło mój kolor. Nie tylko genialnie ochładza, ale również przepięknie nawilża i regeneruje. Nie ma mowy o przesuszonych czy puszących się włosach. Nawet wtedy gdy nakładałam ją przy nasadzie włosów nie zauważyłam żadnego obciążenia. Maska nie dość, że świetnie niweluje żółty odcień, to jeszcze doskonale wygładza i pielęgnuje. 
Produkt dostępny tutaj.



SERUM CICAPLASME


Ten opalizujący krem wygładzający do włosów Blond Absolu bez spłukiwania wzmacnia włosy blond, rozjaśniane, siwe i z pasemkami. Serum Cicaplasme zamyka rozdwojone końcówki i wygładza włókno włosa na całej długości, nadając jego powierzchni jednolitą strukturę i zapewniając długotrwałą kontrolę nad puszeniem. Błyskawicznie uzdrawia uszkodzone fragmenty włókna, chroni włosy przed wysokimi temperaturami aż do 230°C, zabezpieczając je przed przyrządami do stylizacji na gorąco. Zawiera także filtry UV, aby chronić pasma przed codziennym utlenianiem i osadzaniem się zanieczyszczeń. 

Muszę przyznać, że to serum to naprawdę świetny produkt. Nakładany na włosy otula je filmem, szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości lecz nawilżenia. Rzeczywiście zauważyłam, że włosy nie są tak podatne na rozdwajanie i końce wygadają o wiele lepiej. Produkt jest niesamowicie wydajny, po dwóch miesiącach codziennego używania niewiele go ubyło. Plusem jest również to, że chroni włosy przed ciepłem suszarki czy prostownicy a nawet promieniami UV- dla mnie bomba! 
Produkt dostępny tutaj.



Podsumowując czy polecam produkty Kèrastase BLOND ABSOLU? Zdecydowanie tak! Muszę Was jednak ostrzec, że nie są to kosmetyki dla miłośników naturalnej pielęgnacji. Kosmetyki nie należą do najtańszych ale moim zdaniem warto dać im szansę. Składy jak i szczegółowe informacje na temat ich temat znajdziecie na stronie Hairstore.pl.



Znacie już serię Kèrastase BLOND ABSOLU? A może macie swoich ulubieńców wśród innych kosmetyków marki Kèrastase? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 

 Mam dla Was specjalny kod na - 10% na całą markę Kerastase! Kod jest ważny na produkty przecenione i nie ma kwoty minimalnej zamówienia. Ważny jest do 30.06.19 włącznie. 

KOD: myblondhair10
Tylko na Hairstore.pl ‼️ 

Share
Tweet
Pin
Share
9 komentarze

Zanieczyszczona, trądzikowa, z zaskórnikami i rozszerzonymi porami - ten kto boryka się z taką cerą doskonale wie jak ciężko o nią dbać i dobrać odpowiednie kosmetyki. Nie wszystkie jednak produkty są tak skuteczne jak tego chcemy. Kiedy po raz pierwszy na swoich social mediach pokazałam Kosmetyki DLA i serię Niszcz Pryszcz wiele z Was pisało, że jest ciekawa działania tych preparatów. Co takiego niezwykłego mają w sobie Kosmetyki DLA? Czy warto sięgnąć po serię Niszcz Pryszcz? Jakie są moje wrażenia po stosowaniu kuracji do cery tłustej marki DLA? O tym wszystkim w dzisiejszym wpisie! 

Czym wyróżniają się Kosmetyki DLA na tle innych?


Podstawą Kosmetyków DLA są oczywiście świeżo przygotowywane napary ziołowe. Zioła, które rosną najbliżej nas. Napary ziołowe przygotowywane są tradycyjną, sprawdzoną metodą i stanowią nawet 80%. Zioła zawierają wiele substancji aktywnych, które wpływają pozytywnie na ludzki organizm, w tym również na skórę i włosy. Kremy czy toniki przygotowane na bazie wyciągów z ziół, mają więc niezwykle korzystny wpływ na cerę. Regulują pracę gruczołów łojowych, zmniejszają wydzielanie sebum, eliminują trądzik, nawilżają, odżywiają, hamują rozwój bakterii.


Seria Niszcz Pryszcz do cery tłustej, trądzikowej i mieszanej zawiera świeży odwar z wierzby, napar z krwawnika, glinkę koalinową, olej z ogórecznika i jojoby, alantoinę i d-pantenol oraz kwasy AHA.
W skład serii wchodzą takie produkty jak:
♡ Krem na dzień
♡ Krem na noc
♡ Płyn do mycia twarzy


NISZCZ PRYSZCZ KREM NA DZIEŃ
Krem ma działanie wielokierunkowe. Wysusza wypryski, odblokowuje pory, matuje skórę na wiele godzin, intensywnie nawilża i łagodzi, chroni przed promieniowaniem UV. Skutecznie eliminuje zaskórniki, zapobiega powstawaniu nowych, pomaga zwalczać ślady po trądziku, pozostawiając skórę świeżą i matową. Zarówno krem na dzień ja i na noc otrzymujemy w kartonikach ochronnych, natomiast sama zawartość zamknięta jest w wygodnym opakowaniu z pompką tylu air-less. Uwielbiam tego typu opakowania. Krem ma lekko beżowy odcień i delikatny ziołowy zapach, który mnie absolutnie nie przeszkadza. Jego konsystencja jest kremowa i dość lekka, dzięki czemu bardzo dobrze się go rozprowadza na skórze. Już podczas kontaktu z ciepłem ciała staje się niewidoczny i wchłania się niemal natychmiastowo. Tuż po aplikacji skóra staje się delikatnie matowa, ukojona i nawilżona.


Skład: Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Titanium Dioxide, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Kaolin, Allantoin, Panthenol, Ascorbic Acid, Alumina, Simethicone, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.


NISZCZ PRYSZCZ KREM NA NOC
Każdej nocy podczas snu krem reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników, hamuje rozwój bakterii, zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej, pobudza odnowę komórkową, pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną. Krem na noc, podobnie jak krem na dzień ma jasnobeżowy kolor i ziołowy zapach. Jego konsystencja jest dość gęsta, ale mimo to łatwo rozprowadza się na skórze. Po aplikacji należy chwilę odczekać aż krem całkowicie się wchłonie. 


Skład: Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Panthenol, Lactic Acid, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.




PŁYN DO MYCIA TWARZY BEZ UŻYCIA WODY
Ziołowy płyn oczyszczająco- normalizujący dokładnie oczyszcza skórę, zwęża pory, normalizuje wydzielanie sebum, nawilża, usuwa wodoodporny makijaż, łagodzi podrażnienia. Płyn przeznaczony do codziennego stosowania rano i wieczorem bez użycia wody. Posiada charakterystyczny ziołowy zapach. Ma też ciemnobrązowy kolor od użytego w składzie naparu ziołowego. Płynem zdecydowanie nie da się pozbyć całego makijażu z twarzy. Zazwyczaj używałam go jako toniku po wieczornym demakijażu i czasami z rana przy porannej toalecie. Moja cera była po nim lekko zmatowiona i znormalizowana. Starałam się również nie używać go codziennie ze względu na zawartość kwasów w swoim składzie. 

Skład: Infusion of herbs, Silver, Glycerin, Mandelic Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.


Pisząc recenzję zawsze staram się być szczera i nie wciskać Wam kitu, że jakiś produkt działa choć wcale tak nie jest. W serii Niszcz Pryszcz pokładałam ogromne nadzieje ale niestety... Produkty okazały się być nie dla mnie. Po kilku dniach od stosowania pojawił się na mojej buzi ogromny wysyp. Pomyślałam, że tak musi być bo przecież skóra się oczyszcza. Jednak z czasem było tylko gorzej- stała się czerwona, reaktywna i podrażniona. Po odstawieniu cera całkowicie się uspokoiła i problem zniknął. Płynu do mycia twarzy używam nadal tylko po to by co jakiś czas złuszczyć naskórek, z resztą produktów musiałam się niestety pożegnać :( Nie zrażajcie się jednak. To co nie sprawdziło się u mnie nie oznacza, że nie sprawdzi się również u Was. Seria ta ma naprawdę wiele pozytywnych opinii i wiele osób jest z niej zadowolonych. Jak widać, nie wszystko co naturalne wszystkim służy :)


Kosmetyki z serii Niszcz Pryszcz znajdziecie w wielu drogeriach online oraz stacjonarnie w Hebe.


Znacie serię Niszcz Pryszcz? A może macie swoich faworytów wśród Kosmetyków DLA? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 


Share
Tweet
Pin
Share
7 komentarze


Czytając mnie regularnie, pewnie już wiecie, jak bardzo uwielbiam poznawać nowe i mniej znane marki i dzielić się nimi z Wami. Tak jest i tym razem, mianowicie przychodzę do Was z kosmetykami naturalnymi marki Naturtint. To bogactwo witamin, odżywienia i nawilżenia dla włosów. Produkty posiadają większość składników naturalnych, ciekawych olei i ekstraktów. Marka Naturtint specjalizuje się w tworzeniu naturalnie lepszych farb do włosów i z tego właśnie słynie. Jakiś czas temu na polskim rynku pojawiły się także produkty pielęgnacyjne stworzone z myślą o włosach farbowanych.



SZAMPON DO WŁOSÓW UTRWALAJĄCY KOLOR 

Szampon do codziennego użytku do włosów farbowanych, suchych i zniszczonych. Szampon utrwalający kolor z ekologicznymi olejkami, wyciągami z roślin i nasion, pomaga wzmocnić i ożywić włosy, nie zapominając o nawilżeniu, odbudowie i odżywieniu, abyśmy mogły cieszyć się trwałym kolorem i blaskiem. Woda kwiatowa z czystka i cytryny nawilżają, odbudowują i pomagają wzmocnić włosy. Lawendowa woda kwiatowa koi i nawilża skórę głowy. Słonecznikowa woda kwiatowa to przeciwutleniacz, który przeciwdziała oznakom starzenia. Naturalnie zamyka rozdwojone końcówki. Substancje myjące otrzymane z olejów z kokosa i słonecznika łagodnie myją, nie naruszając naturalnej warstwy ochronnej skóry. 
To mój ulubieniec całej serii i zdecydowanie hit ostatnich miesięcy. Sam szampon do bezbarwny żel o bardzo przyjemnym, świeżym zapachu. Dobrze się pieni, przepięknie oczyszcza skórę głowy, nie plącze i nie puszy włosów. W żaden sposób nie podrażnił mi skalpu i nie wywołał dziwnych reakcji alergicznych używany przez dłuższy czas. To co mi się w nim podoba najbardziej to ta świeżość, która utrzymuje się naprawdę długo.
Dostępność i skład znajdziecie tutaj. 


ODŻYWKA OCHRONNA DO WŁOSÓW UTRWALAJĄCA KOLOR


Odżywka utrwalająca kolor z ekologicznymi olejkami, wyciągami z roślin i nasion, pomaga nadać włosom naturalną siłę oraz długotrwały kolor i połysk. Polecana do codziennego stosowania do włosów farbowanych, suchych i zniszczonych. Hydrolizowane białko pszenicy odbudowuje włókna włosów i regeneruje uszkodzoną kreatynę. Zwiększa witalność i nawilża włosy. Słonecznikowa woda kwiatowa naturalnie zamyka łuski włosów i regeneruje. Woda kwiatowa z czystka i cytryny nawilżają, odbudowują i wzmacniają włosy oraz nadają blask. Lawendowa woda kwiatowa koi i nawilża skórę głowy. Organiczne Masło Shea nawilża, chroni i odżywia. Odżywka ta z całej serii przypadła mi do gustu najmniej, być może z uwagi na zawartość masła shea, za którym moje włosy nie przepadają. Były po niej tępe i szorstkie w dotyku niezależnie od tego ile trzymałam ją na włosach. Być może osoby z włosami średnio w kierunku niskoporowatych będą z niej zadowolone. Ma naprawdę dobry skład i na pewno dam jej jeszcze szansę! :) 
Dostępność i skład znajduje się tutaj.


KREM CC DO WŁOSÓW PRZECIW OZNAKOM STARZENIA 


Krem CC przeciw oznakom starzenia z ekologicznymi olejkami, wyciągami z roślin i nasion, pomaga walczyć z głównymi oznakami starzenia się włosów i chroni je przed zniszczeniem, wysoką temperaturą, promieniami UV i zanieczyszczeniami. Odbudowa naturalnej keratyny wzmacnia i dodaje blasku. Włosy widocznie odmłodzone, a kolor utrzymuje się dłużej. Wyciąg z baobabu to naturalnie aktywny kompleks hamujący proces starzenia. Chroni i odżywia. Naturalna substancja pielęgnującą, która zapewnia witalność, blask i objętość. Hydrolizowane białko pszenicy dodaje objętości, wzmacnia i zmniejsza łamliwość do 80%. Hydrolizowany wyciąg z grochu naprawia uszkodzone włókna włosa. Słonecznikowa woda kwiatowa przeciwdziała oznakom starzenia. Naturalnie zamyka rozdwojone końcówki i utrwala kolor.
Krem na moich włosach spisał się bardzo dobrze. Jest lekki a jednocześnie fajnie ujarzmia puszące się kosmyki. Stosuje go na mokro od połowy długości włosów aby je nawilżyć. Włosy są miękkie w dotyku, sprężyste i zdecydowanie nawilżone. W kwestii aplikacji trzeba przyznać, że formuła jest świetnie dopracowana. W kwestiach technicznych również należy się pochwała, bowiem odpowiednie zaprojektowanie czyli pompka pozwala na ekonomiczne użytkowanie :)
Dostępność i skład znajdziecie tutaj.



Znacie kosmetyki marki Naturtint? A może miałyście okazję przetestować ich słynne naturalne farby do włosów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 

Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze

Co powiecie na kosmetyki tworzone zgodnie z filozofią less waste? Nowa marka na polskim rynku kosmetycznym 'Love Beauty and Planet' to sposób, by być trendy - dbać o urodę zgodnie z naturą i poszanowaniem środowiska. Ich opakowania pochodzą z recyklingu i nadają się do ponownego przetworzenia,  dodatkowo kosmetyki nie zawierają sztucznych barwników i stworzono je na bazie składników pochodzenia naturalnego. W dzisiejszym wpisie przyjrzymy się dokładniej kolekcji z wodą kokosową i kwiatem mimozy i sprawdzimy czy produkty rzeczywiście są tak naturalne jak mówi nam producent.  

TROCHĘ O FILOZOFII MARKI...

Marka Love Beauty and Planet została stworzona przez grupę osób, uważających, że dobry wygląd i czynienie dobra mogą iść w parze. Dbać o urodę zgodnie z naturą i poszanowaniem środowiska - jak to możliwe? Kosmetyki Love Beauty and Planet nie zawierają sztucznych barwników. Stworzono je na bazie składników pochodzenia naturalnego, gdzie wytwarzane są w setkach małych gospodarstw na całym świecie, od Autrii przez Maroko po Haiti. Idąc dalej tropem ekologicznym warto dodać, że butelki i słoiki marki wytwarzane są w 100% z plastiku pochodzącego z odzysku. Co więcej, butelki kosmetyków zyskują drugie życie, bo nadają się do powtórnego przetworzenia, a specjalna technologia pozwala na łatwe usunięcie z nich etykiety. Wegan i wegetarian ucieszy fakt, że kosmetyki Love Beauty and Planet posiadają certyfikat niezależnej Europejskiej Unii Wegetariańskiej. 

Produkty marki Love Beauty and Planet dostępne są w 5 liniach różniących się zapachem, składem oraz przeznaczeniem do konkretnego rodzaju włosów i skóry:

❤️ Linia niebieska z 'wodą kokosową i kwiatem mimozy' - więcej objętości dla cienkich włosów i więcej nawilżenia dla skóry.
❤️ Linia zielona z 'rozmarynem i wetiwerią' - ratunek dla przetłuszczających się włosów.
❤️ Linia różowa z 'masłem muru muru i olejkiem różnanym' - soczysty kolor dla włosów farbowanych i blask dla skóry.
❤️ Linia żółta z 'olejem kokosowy i ylang- ylang' - SOS dla zniszczonych włosów.
❤️ Linia brązowa z 'masłem shea i olejkiem z australijskiego drzewa sandałowego' - dla włosów
i skóry, które potrzebują intensywnego nawilżenia.


SZAMPON Z WODĄ KOKOSOWĄ I KWIATEM MIMOZY
Jego zadaniem jest łagodne oczyszczenie włosów cienkich, przywracając im niesamowitą sprężystość. Szampon rewitalizuje włosy cienkie, specjalna formuła ożywia i nawilża włosy, przywracając im objętość, miękkość i oszałamiający połysk bez obciążania. Nie jest on zbyt wodnisty a lekko żelowy. Nie spływa z włosów i dłoni, świetnie się pieni. A jak pięknie pachnie! Szampon doskonale oczyszcza moje włosy i skórę głowy. Był taki czas, że używałam go codziennie przez tydzień i nic złego nie stało się z moim skalpem. Po umyciu włosy nie są nadmiernie poplątane i "skrzypiące".

SKŁADNIKI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, PPG-9, Disodium EDTA, Polyquaternium-10, Sodium Hydroxide, Cocos Nucifera Oil, Sodium Acetate, Isopropyl Alcohol, Glycerin, Cocos Nucifera Water, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.



ODŻYWKA Z WODĄ KOKOSOWĄ I KWIATEM MIMOZY
Odżywka ma za zadanie nawilżać włosy cienkie, nadając im imponującą objętość i piękny wygląd. Specjalna formuła ożywia i nawilża włosy, przywracając im miękkość i oszałamiający połysk bez obciążania. Na moich włosach ta odżywka działa cuda! Włosy są tak miękkie i lejące jak po dobrym zabiegu u fryzjera. Jest bardzo konkretna, nawilżająca i odżywcza. Po jej zmyciu nie ma żadnego problemu z rozczesaniem włosów, wręcz można przeczesać je palcami. Odżywka dociera do każdego włosa, otula go, nawilża i pielęgnuje. Jestem z niej bardzo zadowolona. To mój mały włosowy hit ostatnich tygodni!

SKŁADNIKI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Cocos Nucifera Oil, Glycerin, Parfum, Hydroxyethylcellulose, Hydroxide, Dipropylene Glycol, Acrylates/Beheneth-25 Methacrylate Copolymer, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Sodium Chloride, Disodium EzpDTA, PEG-150 Distearate, PEG-180M, Magnesium Nitrate, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Sodium Lauryl, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolinone, Silica, Magnesium Chloride, Methylisothiazolinone, Helianthus Annuus Seed Oil, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Geraniol, Linalool.



SUCHY SZAMPON Z OWOCAMI CYTRUSOWYMI I KAMELIĄ
Suchy szampon z soczystymi owocami cytrusowymi i kamelią przywraca włosom objętość i sprężystość. Doskonale nadaje się do odświeżenia fryzury na drugi dzień. Nie tylko sprawia, że włosy są odświeżone u nasady, ale także doskonale zwiększa objętość i unosi cienkie włosy. Jeśli chodzi o suche szampony używam ich naprawdę rzadko. Tego użyłam co prawda tylko raz, ale już co nieco mogę o nim powiedzieć. Ma świeży i bardzo przyjemny zapach i nie zostawia nieprzyjemnego nalotu na włosach. Faktem jest to, że odbija włosy u nasady i dodaje im świeżości. Skalp po nim nie swędzi a włosy nie są posklejane.

SKŁADNIKI: Butane, Isobutane, Propane, Alcohol Denat., Aluminum Starch Octenylsuccinate, Aqua, Parfum, Isopropyl Myristate, Silica, Maltodextrin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Citral, Limonene.



BALSAM DO CIAŁA Z WODĄ KOKOSOWĄ I KWIATEM MIMOZY 
Balsam do ciała powinien odświeżać i energetyzować skórę. Zawiera substancje nawilżające pochodzenia roślinnego i stworzono go bez silikonów i barwników. Woda kokosowa działa jak zastrzyk wody dla przesuszonej skóry. Staje się ona przyjemna w dotyku, wygładzona i odświeżona delikatnym zapachem mimozy. Ten produkt, zaraz po odżywce, to mój drugi ulubieniec. Ma fantastyczną formułę, nie jest tłusty, świetnie się rozprowadza i szybko wchłania. Idealnie nawilża i łagodni wszelkie podrażnienia. Wielką zaletą produkty jest również pompka, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Do tego ten zapach, który bardzo długo utrzymuje się na ciele - ahh uwielbiam!

SKŁADNIKI: Aqua, Glycerin, Stearic Acid, Glycine Soja Oil, Glycol Stearate, Parfum, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, BHT, Caprylyl Glycol, Carbomer, Cetyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Disodium EDTA, Disodium Phosphate, Glyceryl Stearate, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Polysorbate 60, Sodium Nitrate, Sodium Phosphate, Stearamide AMP, Triethanolamine, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool.

Podsumowując składy tych produktów pozostawiają wiele do życzenia. Mogłabym się kłócić, że produkty są naturalne, jednak tak dobrze działają na moją skórę i włosy, że nie przestanę ich używać. Oprócz składów nie mam żadnych zastrzeżeń do tych produktów, co więcej jestem ciekawa innych linii i mam nadzieję, że wkrótce je poznam.

Do kupienia wyłącznie w Rossmann.

Miałyście już okazję poznać produkty Love Beauty and Planet? Jakie jest Wasze zdanie na temat składów tych produktów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!


Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze
Newer Posts
Older Posts

O mnie

O mnie
Cześć, jestem Magda. Tworząc tego bloga chcę podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wyrazić siebie a tym samym inspirować tysiące a nawet setki tysięcy ludzi :) Zostań ze mną na dłużej!

Facebook

My Blond Hair - strona poświęcona pielęgnacji włosów

INSTAGRAM

Etykiety

Anwen DIY Farbowanie NaturalMe aktualizacja analiza składów blog blondynki blog o włosach ciało codzienna pielęgnacja dermokosmetyki dla blondynek długie włosy efekty na włosach gęstość inspiracja włosowa jak dbać o włosy jesienią jak dbać o włosy zimą jak wcierać wcierki jak zrobić własny olej jaką szczotkę wybrać maska do włosów moje włosy mycie włosów mój sposób nawilżanie nowości o pielegnacji ochrona oczyszczanie twarzy odżywka do włosów olej olejek do mycia twarzy olejek do włosów olejowanie włosów peeling do skóry głowy peeling do twarzy pielęgnacja włosów porady porost włosów recenzja regeneracja rozjaśnianie serum na końcówki włosów silikony stymulacja wzrostu włosów suche włosy szampon do włosów trądzik twarz tłuste u nasady ulubieńcy kosmetyczni wcierki do skóry głowy wypadanie włosów wzmacnianie cebulek włosomania włosy włosy suche i zniszczone włosy wysokoporowate zapuszczanie zniszczone włosy łamliwe włosy

Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga

  • ►  2020 (3)
    • ►  kwietnia (1)
      • ►  kwi 16 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 26 (1)
      • ►  mar 17 (1)
  • ▼  2019 (18)
    • ▼  listopada (1)
      • ▼  lis 11 (1)
        • 3 różne maseczki do trzech różnych typów skóry czy...
    • ►  września (1)
      • ►  wrz 03 (1)
        • UniTouch i kultowe maseczki z serii Bad Gilr!
    • ►  lipca (2)
      • ►  lip 26 (1)
        • Moja aktualna pielęgnacja twarzy | Orientana, Vian...
      • ►  lip 11 (1)
        • Pierwsza na świecie linia kosmetyków na zakwasie c...
    • ►  czerwca (1)
      • ►  cze 04 (1)
        • Kosmetyki KÈRASTASE warte swojej ceny? Seria KÈRAS...
    • ►  maja (2)
      • ►  maj 22 (1)
        • NISZCZ PRYSZCZ! Ziołowe kosmetyki DLA skóry z prob...
      • ►  maj 08 (1)
        • Hit do mycia skóry głowy i kilka innych produktów ...
    • ►  kwietnia (2)
      • ►  kwi 12 (1)
        • Love Beauty and Planet | Z miłości do piękna i nas...
      • ►  kwi 03 (1)
    • ►  marca (2)
      • ►  mar 21 (1)
      • ►  mar 01 (1)
    • ►  lutego (3)
      • ►  lut 21 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 01 (1)
    • ►  stycznia (4)
      • ►  sty 21 (1)
      • ►  sty 15 (1)
      • ►  sty 07 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (1)
      • ►  gru 18 (1)
    • ►  listopada (2)
      • ►  lis 20 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (3)
      • ►  paź 29 (1)
      • ►  paź 10 (1)
      • ►  paź 03 (1)
    • ►  września (4)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 18 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 06 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 20 (1)
      • ►  sie 14 (1)
      • ►  sie 06 (1)
    • ►  lipca (5)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 19 (1)
      • ►  lip 17 (1)
      • ►  lip 09 (1)
      • ►  lip 02 (1)
    • ►  czerwca (4)
      • ►  cze 25 (1)
      • ►  cze 18 (1)
      • ►  cze 11 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (4)
      • ►  maj 29 (1)
      • ►  maj 21 (1)
      • ►  maj 11 (1)
      • ►  maj 07 (1)
    • ►  kwietnia (6)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 23 (1)
      • ►  kwi 16 (1)
      • ►  kwi 11 (1)
      • ►  kwi 06 (1)
      • ►  kwi 02 (1)
    • ►  marca (5)
      • ►  mar 27 (1)
      • ►  mar 20 (1)
      • ►  mar 15 (1)
      • ►  mar 12 (1)
      • ►  mar 02 (1)
    • ►  lutego (6)
      • ►  lut 26 (1)
      • ►  lut 22 (1)
      • ►  lut 19 (1)
      • ►  lut 13 (1)
      • ►  lut 07 (1)
      • ►  lut 03 (1)
    • ►  stycznia (6)
      • ►  sty 30 (1)
      • ►  sty 23 (1)
      • ►  sty 16 (1)
      • ►  sty 10 (1)
      • ►  sty 06 (1)
      • ►  sty 03 (1)
  • ►  2017 (53)
    • ►  grudnia (6)
      • ►  gru 28 (1)
      • ►  gru 26 (1)
      • ►  gru 19 (1)
      • ►  gru 15 (1)
      • ►  gru 12 (1)
      • ►  gru 05 (1)
    • ►  listopada (6)
      • ►  lis 28 (1)
      • ►  lis 24 (1)
      • ►  lis 21 (1)
      • ►  lis 18 (1)
      • ►  lis 09 (1)
      • ►  lis 06 (1)
    • ►  października (6)
      • ►  paź 31 (1)
      • ►  paź 26 (1)
      • ►  paź 24 (1)
      • ►  paź 18 (1)
      • ►  paź 16 (1)
      • ►  paź 09 (1)
    • ►  września (7)
      • ►  wrz 25 (1)
      • ►  wrz 21 (1)
      • ►  wrz 19 (1)
      • ►  wrz 13 (1)
      • ►  wrz 11 (1)
      • ►  wrz 05 (1)
      • ►  wrz 01 (1)
    • ►  sierpnia (4)
      • ►  sie 28 (1)
      • ►  sie 18 (1)
      • ►  sie 11 (1)
      • ►  sie 07 (1)
    • ►  lipca (7)
      • ►  lip 25 (1)
      • ►  lip 18 (1)
      • ►  lip 14 (1)
      • ►  lip 12 (1)
      • ►  lip 05 (2)
      • ►  lip 04 (1)
    • ►  czerwca (5)
      • ►  cze 30 (1)
      • ►  cze 19 (1)
      • ►  cze 14 (1)
      • ►  cze 09 (1)
      • ►  cze 06 (1)
    • ►  maja (5)
      • ►  maj 25 (1)
      • ►  maj 17 (1)
      • ►  maj 12 (1)
      • ►  maj 03 (1)
      • ►  maj 01 (1)
    • ►  kwietnia (7)
      • ►  kwi 27 (1)
      • ►  kwi 25 (1)
      • ►  kwi 24 (1)
      • ►  kwi 21 (1)
      • ►  kwi 20 (1)
      • ►  kwi 18 (1)
      • ►  kwi 13 (1)

Popularne posty

  • Jak ochłodzić kolor włosów? Fiolet gencjanowy w roli głównej.
    Zbyt ciepły odcień włosów to zmora każdej blondynki. Jeśli farbujemy włosy zauważamy, że z biegiem czasu kolor potrafi wpadać w ciepłe tony....
  • Jak farbuję swoje włosy? Wszystko o farbowaniu włosów blond.
    Jedna z Was - moich stałych czytelniczek poprosiła mnie o to abym opowiedziała dokładnie czym farbuję swoje blond włosy. Więc dziś postaram ...
  • Co daje wczesywanie odżywki/ maski we włosy?
    Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak wczesywanie odżywki we włosy ? Być może cześć z Was nie, dlatego pewnego dnia wpadłam na pomysł, że f...
  • Idealne oleje do włosów wysokoporowatych, zniszczonych, puszących się
    Wiem jak ciężko znaleźć olej, który znacznie poprawi stan naszych włosów. Przeszłam przez całe mnóstwo najróżniejszych olei a także mieszan...

Współpracuję z:

Współpracuję z:
zBLOGowani.pl

Created with by ThemeXpose